Polityka zagraiczna Bronisława Komorowskiego skupiała się głównie na integracji z Zachodem. Na zdjęciu podczas wizyty Baracka Obamy w Warszawie w czerwcu 2014 r.
Polityka zagraiczna Bronisława Komorowskiego skupiała się głównie na integracji z Zachodem. Na zdjęciu podczas wizyty Baracka Obamy w Warszawie w czerwcu 2014 r. Fot . Kuba Atys / Agencja Gazeta

W środę Bronisław Komorowski uda się z dwudniową wizytą na Ukrainę i tym samym zakończy zagraniczne podróże, w trakcie których reprezentował Polskę jako prezydent. W ciągu pięciu lat swojej kadencji odbył 102 wizyty zagraniczne, w tym najwięcej do Niemiec i na Ukrainę.

REKLAMA
Działania Bronisława Komorowskiego w zakresie polityki międzynarodowej nie były przełomowe. Niemniej jednak proste hasło, że prezydent ograniczał się jedynie do „pilnowania żyrandola” jest niewątpliwym nadużyciem. Jego rola, na tyle, na ile pozwalają zapisy Konstytucji RP, była bowiem zauważalna zwłaszcza w relacjach z Zachodem.
Kierunek – Ukraina
W swoich działaniach, szczególnie pod koniec kadencji skupiał się również na budowaniu stabilnych relacji z Ukrainą i integracji naszego wschodniego sąsiada z Zachodem. Łącznie Komorowski odbył na Ukrainę 10 podróży i było to państwo, które odwiedzał najczęściej.
Ukrainą kończy zresztą maraton swoich zagranicznych podróży. Podczas dwudniowej wizyty (środa, czwartek), Komorowski spotkał się z prezydentem Petro Poroszenką. Następnie wygłosi przemówienie do ukraińskich parlamentarzystów, które będzie pierwszym w historii wystąpieniem polskiej głowy państwa na forum ukraińskiej Rady Najwyższej. Na zakończenie Komorowski weźmie udział także w uroczystościach z okazji 75. rocznicy Zbrodni Katyńskiej.
Nie da się ukryć, że będzie to jedna z najważniejszych podróży obecnej głowy państwa, łącząca wątki historyczne i symboliczne. Właśnie taka – zdaniem prezydenta – powinna być działalność głowy państwa na arenie międzynarodowej.
Priorytety: bezpieczeństwo i wzmocnienie sojuszy
Wspólnym mianownikiem inicjatyw podejmowanych przez prezydenta Komorowskiego było niewątpliwie umacnianie sojuszy z zagranicznymi partnerami. Na pierwszym planie Komorowski zawsze stawiał integrację w ramach NATO. Tu warto przypomnieć najważniejsze w ciągu ostatnich lat wydarzenie – wizytę w Warszawie Baracka Obamy.
Prezydent Stanów Zjednoczonych zapewnił, że Sojusz Północnoatlantycki zagwarantuje bezpieczeństwo Polsce. – To dzięki dyplomacji prezydenta doczekaliśmy się tej silnej deklaracji – mówił w rozmowie z PAP Prezes Instytutu Spraw Publicznych dr Jacek Kucharczyk.
logo
Fot. Twitter.com/prezydentpl
Równie ważna – zdaniem prezydenta – była i jest współpraca międzynarodowa w ramach Unii Europejskiej. To ona ma zagwarantować gwarancje rozwoju i bezpieczeństwa – wobec niepewnych relacji z Rosją szczególnie potrzebnego.
102 wizyty, ponad 150 gości
Bronisław Komorowski odbył 102 wizyty zagraniczne. Pierwszą – na Litwę – w sierpniu 2010 roku. Najczęściej odwiedzał wspomnianą już Ukrainę oraz Niemcy (które odwiedził również 10 razy). Siedem razy gościł we Włoszech, sześć – na Słowacji, a także w Stanach Zjednoczonych. Rosję odwiedził raz – 11 kwietnia 2011 roku, gdzie z Rodzinami Katyńskimi uczestniczył w obchodach 71. rocznicy Zbrodni Katyńskiej i upamiętnił ofiary katastrofy smoleńskiej.
Prezydent Komorowski gościł również zagranicznych polityków w naszym kraju. Na ponad sześćdziesięciu wizytach przyjął ponad 150 osobistości – głowy obcych państw obcych i szefów rządów. Większość z nich w Warszawie, choć pierwsza wizyta zagranicznego gościa miała miejsce na Śnieżce w sierpniu 2010 roku. Był to prezydent Czech Vaclac Klaus.
logo
Wizyta prezydentów Polski i Węgier w Katowicach. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Polityka zagraniczna punktowana przez oponentów
Dane liczbowe podsumowujące politykę zagraniczną Komorowskiego były niedawno przypominane także przez sztab jego wyborczego konkurenta Andrzeja Dudy. W specjalnym spocie, pt.: „Budzik” przekonywano, że prezydent niesłusznie chwali się swoimi międzynarodowymi sukcesami, a w porównaniu do Lecha Kaczyńskiego wypada „blado”.
Porównując jedynie dane liczbowe, Lech Kaczyński prezentuje się lepiej. W ciągu swojej jednej kadencji odbył 116 podróży zagranicznych, w tym najwięcej (bo aż szesnaście) na Litwę.
Fiasko polityki wschodniej
Nie tylko na podstawie liczb powinno się jednak oceniać politykę zagraniczną prezydenta. Jednak patrząc na aspekt merytoryczny, również nie wyróżnia się ona niczym szczególnym. Zdaniem ekspertów, Komorowski prowadził poprawną politykę wobec Zachodu, ale całkowicie zaniedbał działania w ramach polityki wschodniej.
Mało tego, jak przekonuje dr hab. Piotr Wawrzyk z Instytutu Europeistyki UW, Komorowski zaprzepaścił osiągnięcia jego poprzedników w tym zakresie. – Oprócz deklaracji nie pojawiły się ze strony prezydenta żadne konkretne inicjatywy. Nie spotykał się z przedstawicielami Wschodu, nie starał się budować żadnego dialogu po tej stronie – mówi w rozmowie z naTemat.pl.
dr hab. Piotr Wawrzyk

Działania prezydenta w sprawie Ukrainy wyglądają jedynie jak dobry PR. Słyszymy wyłącznie deklaracje i słowa, które po prostu „wypada powiedzieć”. Całą politykę wschodnią oceniam na dwójkę z wykrzyknikiem.

Aktywny w kontaktach z Zachodem
W działaniach podejmowanych na rzecz Zachodu Bronisław Komorowski wypada znacznie lepiej. Tu częściej porównuje się go do Aleksandra Kwaśniewskiego. Ówczesny prezydent wprowadzał nasz kraj do NATO i UE, obecny dba o dalszy rozwój współpracy i stosunków opartych na porozumiewaniu dialogu.
– Zwłaszcza jeśli chodzi o kontakty w ramach NATO, aktywność jest zauważalna i to nie tylko z strony prezydenta Komorowskiego, ale całego Biura Bezpieczeństwa Narodowego – komentuje dr hab. Piotr Wawrzyk.
Plany na kolejną kadencję
Polityka zagraniczna, a wraz z nią umacnianie poprawnych relacji z parterami i troska o bezpieczeństwo międzynarodowe to także jeden z podstawowych priorytetów Komorowskiego na nową kadencję. Prezydent pragnie, aby Polska była postrzegana na arenie międzynarodowej jako państwo stabilne i silne, a także traktowana na równi z innymi członkami Unii Europejskiej.
Konstytucja RP daje Prezydentowi ograniczone kompetencje jeśli chodzi o kreowanie polityki zagranicznej. Głowa państwa musi współpracować w tym zakresie z Prezesem Rady Ministrów. Patrząc na owe ściśle określone ramy, Bronisław Komorowski reprezentował nasz kraj poprawnie.
Polacy oczekują jednak czegoś więcej niż „poprawności”. Jeśli Bronisławowi Komorowskiemu uda się wygrać wybory, musi zaangażować się bardziej, zwłaszcza w tych dziedzinach, które w swojej pierwszej kadencji najbardziej zaniedbał.

Napisz do autora: karolina.wisniewska@natemat.pl