
Mocną krytyką Bronisława Komorowskiego rozpoczął weekend Andrzej Duda. W Kontrwywiadzie RMF FM przekonywał, że w działaniach prezydenta nie ma ani zgody, ani dialogu, o które ten systematycznie apeluje. Polityk PiS zapowiada też nowy, choć de facto dobrze już znany etap kampanii, oparty głównie na punktowaniu głównego konkurenta.
W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem nie zabrakło nawiązań do piątkowych obchodów katastrofy smoleńskiej. Kandydat PiS komentował przemówienie prezesa, który – jak określił – dziękował wszystkim za dążenie do prawdy.
Nie zabrakło także pierwszych postanowień, które Duda – jako prezydent – w kwestii smoleńskiej chciałby zrealizować. Po pierwsze – dalsze starania na rzecz międzynarodowego śledztwa. Po drugie – pomnik pod Pałacem Prezydenckim.
Na miesiąc przed prezydenckim rozstrzygnięciem nie mogło zabraknąć tematów stricte wyborczych i tu Andrzej Duda nie był już tak zachowawczy. Jednoznacznie krytykował Komorowskiego m.in. za to, iż w ciągu pięciu lat nie zrobił nic, aby połączyć zwaśnione Smoleńskiem strony i zjednoczyć Polaków, a organizując spotkanie rodzin ofiar, części z nich rzekomo nie zaprosił.
...przez te ostatnie lata tak było i nawet odchodząc od samej kwestii tragedii smoleńskiej. Jeżeli popatrzymy na działania pana prezydenta w ciągu ostatnich 5 lat, to trudno mówić o tym, że on był kreatorem dialogu w naszym kraju. Czytaj więcej
Chyba warto byłoby przypomnieć Polakom, chociażby o tych momentach, kiedy pan prezydent powinien był powiedzieć "nie", a nie było go na to stać... Czytaj więcej
Nie dziwi fakt, iż w ostatnim miesiącu kampanii kandydat ponownie sięga po przekaz negatywny, oparty głównie na krytyce konkurenta. Taki – choć na ogół merytorycznie pozostawia wiele do życzenia – na Polaków niestety działa najbardziej.
