
Ja, Kamil Sikora, moi koledzy z redakcji naTemat, szefowie i ty, szeroko pojęty mainstreamie. Wszyscy jesteśmy na pasku władzy, służalczy i mało dociekliwi w kontaktach z jej przedstawicielami. Dopiero Jacek i Michał Karnowscy pokazali mi jak powinno się przepytywać polityka. Ich wywiad z Andrzejem Dudą jest wzorcem z Serves niezależności i dociekliwości.
Praca, płace, godne życie – to, jak rozumiemy, będą pańskie priorytety?
Żeby wreszcie Polska przestała być miejscem, w którym wychowuje się dzieci do emigracji.
Pana kampania, więcej niż udana, dowodzi, że Polacy nie godzą się już na bylejakość, że zaczynają rozumieć, iż polityka państwa musi być mądrzejsza, ambitniejsza.
W przypadku wieku emerytalnego prezydent Komorowski mówi: to nie ja, to koalicja rządowa. A ja nie jestem od awantury.
Pan mówi podobnie jak śp. Lech Kaczyński: przysięga prezydencka jest na serio.
Przez lata wydawało się jednak, że taka bierna, wręcz leniwa prezydentura podoba się Polakom. Bronisław Komorowski szybował w sondażach.
Pan będzie, rozumiemy, śledził radarem życie społeczne, wyszukując takie sprawy [protest ws. 6-latków - przyp. naTemat]?
Śp. Lech Kaczyński chciał naprawiać Polskę. Zderzył się z przemysłem pogardy. Pan, jeśli wygra, też będzie atakowany, i to bardzo brutalnie.
Na razie nie znaleziono na pana, w kampanii, żadnego haka.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
