Jan Maria Jackowski, Artur Kępiński, Andrzej Pałys i Bogdan Pęk nadwyrężyli kariery polityczne przez swoje wyskoki.
Jan Maria Jackowski, Artur Kępiński, Andrzej Pałys i Bogdan Pęk nadwyrężyli kariery polityczne przez swoje wyskoki. Fot. Sławomir Kamiński / Franciszek Mazur / Paweł Małecki / Wojciech Olkuśnik / AG
Reklama.

Bogdan Pęk (PiS)

Konserwatywny senator PiS (wcześniej m.in. w Lidze Polskich Rodzin) został sfotografowany na korytarzu Nowego Domu Poselskiego, czyli hotelu, w którym od 1989 r. mieszkają parlamentarzyści spoza Warszawy. Pęk wyglądał, jakby zastygł w trakcie robienia orzełka na śniegu.
Rzeczniczka PiS już oznajmiła, że polityk nie ma szans na start w zbliżających się wyborach. A przed Pękiem właśnie otwierały się nowe ścieżki kariery, bo był jedną z głośniejszych postaci słynnej dyskusji o in vitro w Senacie.

Adam Kępiński (SLD)

Im bliżej wyborów, tym bardziej bezwzględne są partie - jeśli wypadki zdarzają się na długo przed wyborami, z reguły liczą na krótką pamięć wyborców. Tak było z Adamem Kępińskim, którego do Sejmu wprowadził Janusz Palikot.
Dzisiaj polityk jest w szeregach SLD, ale jego kariera wisiała na włosku. Tabloidy obiegło jego zdjęcie, jak leży na podłodze w łazience w hotelu sejmowym. Później tłumaczył, że tamował krwotok z nosa i zasłabł. Dzisiaj już mało kto pamięta o tym wybryku.

Krzysztof Grzegorek (PO

Podobnie jak koledzy, poseł Platformy padł ofiarą podłogi. W 2008 roku musiał nagle opuścić obrady Sejmu. Ale nie dotarł do swojego pokoju, gdzie może ukryłby się przed wścibskim wzrokiem reporterów, którzy natknęli się na niego leżącego na podłodze sejmowego hotelu.
I trudno stwierdzić, czy jego karierze bardziej zaszkodził alkoholowy wybryk, czy zarzuty o przyjęcie łapówki. Jako wiceminister zdrowia przyjął pieniądze od firmy farmaceutycznej, co sąd potwierdził prawomocnym wyrokiem.

Andrzej Pałys (PSL)

Tym razem nie podłoga, ale też sfera oddziaływania Nowego Domu Poselskiego. Jesienią 2010 r. Andrzej Pałys z PSL miał pecha, bo trafił na Pawła Płuskę z "Faktów TVN" i jego operatora. Na nagraniu nie tylko widać chybotliwy krok polityka, ale też słychać trudne do zrozumienia odpowiedzi na pytania dziennikarza.
Polityk nie startował w kolejnych wyborach (zapewne uznano, że rok to zbyt mało na zapomnienie). Ale jak już wspomniałem jest z PSL, szybko znalazł więc posadę: został prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach.

Jan Maria Jackowski (AWS)

Jana Marię Jackowskiego wyborcy mogą kojarzyć z dwóch głośnych ostatnio debat w Senacie: o in vitro i o uzgodnieniu płci. Bo chociaż alkohol mocno nadwyrężył karierę tego konserwatywnego polityka, to nie złamał, bo do Senatu wystawił go PiS.
Ale w 2001 roku wydawało się, że to już koniec. I to nie tylko ze względu na tragicznie złe notowania AWS. Poseł Jackowski wyszedł na mównicę sejmową zdecydowanie nie będąc w szczytowej formie. Postanowił nakłonić wysoką izbę m.in. do "skutecznego egzekwowania oglądasów". Jak widać prezes jest łaskawy i wybacza.
Takich wybryków było oczywiście w Sejmie więcej, ale jeszcze w latach 90. między politykami panowała zmowa milczenia. "Wódka jest ponadpartyjna" - mawiał Leszek Miller. Poza tym nie było tabloidów i telewizji informacyjnych, dla których takie wpadki polityków to news. Spadła też tolerancja opinii publicznej, a co za tym idzie partii na alkohol. Dlatego kolejni politycy przyłapani w stanie nietrzeźwości będą raczej kończyli jak Bogdan Pęk niż Jan Maria Jackowski.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl