- Poseł Niesiołowski nazwał nas PiS-owskim ścierwem - mówi w rozmowie z naTemat posłanka PiS-u, Jolanta Szczypińska. Jak się okazuje, afera związana ze Stefanem Niesiołowskim na nowo nabiera tempa. Po zajściu z Ewą Stankiewicz, swoje oskarżenia w kierunku byłego wicemarszałka kierują posłanki PiS-u: - Zachowanie posła Niesiołowskiego przekroczyło już wszelkie dopuszczalne granice, było skandaliczne - komentuje Anna Fotyga dla "GPC". Stefan Niesiołowski odpowiada: - Kłamią. Robią z siebie pisowskie męczennice.
Jak twierdzą posłanki PiS-u, skandal związany z obrażaniem dziennikarki Ewy Stankiewicz nie był jedynym wybrykiem posła PO, Stefana Niesiołowskiego. Zaraz po tym zajściu, poseł - według relacji posłanek - skierował do nich "chamskie inwektywy":
- Miało to miejsce po incydencie z Ewą Stankiewicz. Poseł Niesiołowski był wzburzony. W publicznej rozmowie z posłankami PO stwierdził, że demonstrujący pod Sejmem
związkowcy to „pisowskie bydło“. Gdy zwróciłam mu uwagę, aby się uspokoił to nadal znieważał demonstrujących związkowców. To wtedy właśnie użył wobec nas określenia „pisowskie ścierwa“ - relacjonuje Jolanta Szczypińska.
- Nigdy nie użyłem tych słów. Jest to kolejne pisowskie kłamstwo. Wróblewski w "Rzeczpospolitej" skłamał, napisał nieprawdę o "PiS-owskich ścierwach", a teraz za nim oszukują te panie - twierdzi w rozmowie z naTemat Stefan Niesiołowski.
Padły te słowa czy nie?
Jolanta Szczypińska uważa, że takie słowa nie powinny paść ze strony posła: - Nie ma znaczenia ile razy poseł Niesiołowski skierował do nas te określenia. Fakt miał miejsce i to jest najważniejsze. Niesiołowski po raz kolejny przekroczył granice - mówi w rozmowie z naTemat posłanka PiS-u.
Według relacji posłanki Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk nie był to jedyny niewłaściwy zwrot byłego wicemarszałka w stronę członkiń PiS-u:
Pan Niesiołowski niemal w konwulsjach, zresztą jak zwykle, zaczął rzucać w naszym kierunku obelżywe hasła. Kiedy zaczęłam zwracać mu uwagę, usłyszałam, że mam się zamknąć i zostałam nazwana polską Eriką Steinbach - mówi posłanka.
Źródłó: Gazeta Polska Codzienna
Poseł Niesiołowski przyznaje się do tego, jednocześnie dodając, że nie tylko podczas protestów przed Sejmem używał tego określenia w kierunku posłanki PiS-u: - Dla mnie ta pani idealnie wpisuje się w konwencję Eriki Steinbach, o czym mówiłem nieraz w swoich wypowiedziach. Swojego zdania nie zmienię.
Posłanki PiS-u złożyły wniosek do Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie posła za niewłaściwe zachowanie. Dziwić może fakt, dlaczego panie odważyły się na ten krok dopiero teraz: - Zastanawiałyśmy się. Po tym zajściu byłyśmy wstrząśnięte. W
poniedziałek, po tym zajściu, będzie pierwsze posiedzenie. Jestem pewna, że sprawę rozwiąże Komisja Etyki Poselskiej - komentuje Jolanta Szczypińska. Pani poseł wraz z Anną Fotygą podkreślają, że nałożenie jakiejkolwiek kary na posła Niesiołowskiego będzie jedynie symbolicznym gestem, ponieważ w Platformie wciąż przyzwala się jemu na podobne zachowania:
- Najwyraźniej musi on mieć zezwolenie na takie zachowanie od samego premiera, skoro wciąż nikt nie wyciągnął w stosunku do niego konsekwencji - zauważa Anna Fotyga.
Podobnie uważa w rozmowie z nami Jolanta Szczypińska: - Nie oczekuję od Niesiołowskiego przeprosin, bo jest on osobą, która moim zdaniem ma przyzwolenie na obrażanie innych. Oczekiwałabym, żeby koledzy zajęli się jego zdrowiem, bo przejawia jakieś zaburzenia emocjonalne. Mam wrażenie, że istnieje w polityce jedynie dzięki PiS-owi, który nieustannie obraża.
Stefan Niesiołowski krytycznie odnosi się do tych słów. - Mam znacznie większy dorobek polityczny od Szczypińskiej, której jedynie co dobrze wychodzi w polityce to podlizywanie się Kaczyńskiemu. Polemika z nią jest zbyteczna. Jak sam podkreśla: - PiS rozsyła na mnie swoją nagonkę. Posłanki, idąc za przykładem Stankiewicz, robią z siebie pisowskie męczennice. Jaka partia takie męczeństwo - dodaje poseł.
Jak myślicie - poseł Niesiołowski obraził posłanki czy jest to z ich strony czysta prowokacja?
Reklama.
Udostępnij
Stefan Niesiołowski
poseł PO
PiS rozsyła na mnie swoją nagonkę. Posłanki, idąc za przykładem Stankiewicz, robią z siebie pisowskie męczennice. Jaka partia takie męczeństwo.
Jolanta Szczypińska
posłanka PiS
Nie ma znaczenia ile razy poseł Niesiołowski skierował do nas te określenia. Fakt miał miejsce i to jest najważniejsze. Niesiołowski po raz kolejny przekroczył granice.