
Janusz Korwin-Mikke ponawia swój apel do Pawła Kukiza w sprawie debaty dotyczącej referendum. Pierwsza miałaby odbyć się już w poniedziałek na Placu Zamkowym. Warunek? Muzyk musi „stawić czoła wyzwaniu”.
REKLAMA
Prezes partii KORWiN chce przedyskutować pytania, w sprawie których Polacy będą decydować już 6 września. Zaplanował trzy spotkania. Pierwsze – w sprawie JOW już jutro, kolejne w środę i piątek. – Trzeba to wyjaśnić, żeby ludzie wiedzieli nad czym mają głosować, jeżeli w ogóle mają iść do głosowania – komentował Korwin-Mikke.
JKM: „Chciał Pan debaty, teraz jest okazja”
Po raz pierwszy JKM wezwał Kukiza do debatowania we wtorek. – Panie Pawle, chciał Pan debaty przed wyborami prezydenckimi, teraz jest okazja do debat przed referendum – mówił. Odpowiedzi do tej pory nie ma, więc na 24 godziny przed planowanym spotkaniem, partia przypomina swój apel. „Krzyczeć może każdy, debatować tylko odważny” – czytamy na profilu na Twitterze.
Po raz pierwszy JKM wezwał Kukiza do debatowania we wtorek. – Panie Pawle, chciał Pan debaty przed wyborami prezydenckimi, teraz jest okazja do debat przed referendum – mówił. Odpowiedzi do tej pory nie ma, więc na 24 godziny przed planowanym spotkaniem, partia przypomina swój apel. „Krzyczeć może każdy, debatować tylko odważny” – czytamy na profilu na Twitterze.
Inicjatorzy z Partii KORWiN chcieli, aby debaty były dostępne dla każdego. Proponują, aby odbyły się na charakterystycznym „podwyższeniu” tuż pod kolumną Zygmunta na Placu Zamkowym, o godzinie 17.00. – Oczekujemy, ze pan Paweł Kukiz będzie odważny i stawi się na nich – przekonywali działacze partii.
Niekonstytucyjne, niekonkretne i nieaktualne
Jeśli chodzi o stanowisko samej Partii KORWiN w sprawie referendum, działacze przekonują, że pierwsze pytanie jest niekonstytucyjne. Drugie, w sprawie partii politycznych – niekonkretne, ponieważ – jak mówił poseł Przemysław Wipler – określa wyłącznie kwestie tego czy chcemy, aby było tak, jak jest obecnie czy jakoś inaczej. Trzecie zaś, w kwestii rozstrzygania niejasności na korzyść podatnika – jest pytaniem nieaktualnym. – Wobec tego, apelujemy o bojkot tego referendum – wnosi poseł Wipler.
Jeśli chodzi o stanowisko samej Partii KORWiN w sprawie referendum, działacze przekonują, że pierwsze pytanie jest niekonstytucyjne. Drugie, w sprawie partii politycznych – niekonkretne, ponieważ – jak mówił poseł Przemysław Wipler – określa wyłącznie kwestie tego czy chcemy, aby było tak, jak jest obecnie czy jakoś inaczej. Trzecie zaś, w kwestii rozstrzygania niejasności na korzyść podatnika – jest pytaniem nieaktualnym. – Wobec tego, apelujemy o bojkot tego referendum – wnosi poseł Wipler.
KORWiN ma w kwestii referendum zupełnie inne stanowisko, niż Paweł Kukiz, dla którego jest to w pewien sposób „gra o wszystko”. Muzyk przez kilka lat walczy uparcie walczy o wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych. W kampanii prezydenckiej to właśnie JOW-y stały się przyczyną konfliktu, do jakiego doszło między Korwinem, a Kukizem.
Spór o JOW-y
Podczas debaty wszystkich kandydatów, JKM zaproponował, że wycofa się z wyborów i poprze Kukiza, jeśli "wyniki wyborów w Wielkiej Brytanii będą zgodne z jego obliczeniami". Korwin podważył wyznawane przez Kukiza stanowisko, jakoby „jednomandatówki” są lekiem na całe zło. – Jeśli się okaże, że JOW-y wzmacniają wielkie partie, to się okaże, że pan się dał omamić maniakom – mówił do muzyka podczas debaty. Paweł Kukiz, jak pisaliśmy w naTemat, zareagował bardzo emocjonalnie. Powiedział, że czuje się oszukany i nie chce już głosów „Krula”.
Podczas debaty wszystkich kandydatów, JKM zaproponował, że wycofa się z wyborów i poprze Kukiza, jeśli "wyniki wyborów w Wielkiej Brytanii będą zgodne z jego obliczeniami". Korwin podważył wyznawane przez Kukiza stanowisko, jakoby „jednomandatówki” są lekiem na całe zło. – Jeśli się okaże, że JOW-y wzmacniają wielkie partie, to się okaże, że pan się dał omamić maniakom – mówił do muzyka podczas debaty. Paweł Kukiz, jak pisaliśmy w naTemat, zareagował bardzo emocjonalnie. Powiedział, że czuje się oszukany i nie chce już głosów „Krula”.
W wyborach prezydenckich Paweł Kukiz zdobył aż 20 proc. Dziś jego poparcie spada. Według najnowszego sondażu IBRiS dla „SE”, jego ruch może liczyć tylko 4,7 proc. i tym samym nie ma co liczyć na wejście do Sejmu.
Źródło: partiakorwin.pl
