Poranna awantura na briefingu Ryszarda Petru rozpętana przez działaczy partii KORWiN to kolejna odsłona wojny między dwoma komitetami. Dla Janusza Korwin-Mikkego .Nowoczesna to niebezpieczny konkurent, bo odbiera jego partii monopol na liberalizm. A dla partii, która raczej ogląda próg wyborczy od dołu, to śmiertelne zagrożenie.
Do ostrego starcia między działaczami partii KORWiN a Ryszardem Petru doszło na briefingu lidera .Nowoczesnej przed warszawskim liceum im. Zamoyskiego. Zwolennicy Janusza Korwin-Mikkego odrzucili prośbę Petru o umożliwienie mu przeprowadzenia konferencji i gdy tylko polityk zaczął mówić, wyciągnęli trąbki, które uniemożliwiały normalną rozmowę.
Wojna mikrusów
To kolejna odsłona wojny między dwoma komitetami, które są blisko progu wyborczego (choć po różnych stronach). Osobistą krucjatę przeciw Petru prowadzi Przemysław Wipler. Sporo emocji u wiceprezesa KORWiNa wzbudziła też publikacja maili .Nowoczesnej. Polityk dopatrzył się w nich dowodu na swój wniosek do prokuratury sprzed kilku tygodni. Zarzucił wtedy Petru nieprawidłowości w finansowaniu kampanii. W "Bez autoryzacji" Petru zapewniał, że wszystko jest zgodne z wytycznymi PKW. Kto z nich ma rację, oceni prokuratura.
Wipler ostatnio dużą część swojej aktywności w mediach społecznościowych, tak ważnych dla grupy docelowej partii KORWiN, poświęca właśnie Petru. Zamieszcza tam m.in. zdjęcia, mające dowodzić, że nikt nie przychodzi na wiece Ryszarda Petru. Dopuszcza się przy tym manipulacji. To zdjęcie z wiecu w Łodzi (który relacjonowałem w naTemat) zostało zrobione z podstawy pomnika na pl. Wolności tak, że część zwolenników Petru jest schowana za balonami. Rzeczywiście na spotkaniu nie było więcej niż 100 osób (nie mnie oceniać, czy to dużo), ale też nie tak mało, jak wydaje się na zdjęciu.
Manipulatorzy
Podobnie ze zdjęciem z Poznania. Krążący w sieci mem pokazuje garstkę ludzi opisaną jako "wiec Petru". Jeśli tak jest, to rzeczywiście wiec jest dość skromny. Ale w przesłanym do mediów oświadczeniu .Nowoczesna tłumaczy, że to nie wiec, tylko konferencja prasowa. Konwencja w Poznaniu odbyła się dzień wcześniej i przyszło na nią ok. 200 osób. Na manipulację nabrały się nawet tak poważne portale jak Gazeta.pl. Więcej o hejcie na Petru pisał w naTemat Michał Gąsior.
Kolejną metodą zwalczania Petru będzie zakłócanie jego spotkań wyborczych. Dotychczas kilkakrotnie zrobili to zwolennicy Pawła Kukiza, ale ostatnio aktywni są też korwiniści. Pojawili się m.in. w Łodzi na początku października, ale wtedy byli dość przestraszeni. Odważniejsza grupka stawiła się na briefingu Petru w Warszawie. Jak zapewniał sekretarz generalny ugrupowania od teraz do końca kampanii "będą pojawiać się wszędzie".
Prywatna wojna Wiplera
– Nie ma większego zainteresowania naszej partii panem Petru – zapewnia Tomasz Sommer, rzecznik sztabu. – Zrobiliśmy już ze 100 konferencji, a na temat Petru były dwie, włącznie z jedną wczoraj, która byłą reakcją na atakujący nas wpis pana Petru. Więc jeśli ktoś zaczyna przepychankę, to Petru, bo nasz lider nic o Petru nie pisał – dodaje.
Przekonuje też, że nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków z aktywności wiceprezesa KORWiN. – Przemysław Wipler ma swój temat, bo zdaje się, że ta partia dopuściła się nieprawidłowości w finansowani kampanii – tłumaczy Sommer. – Przemek zajął się miesiąc temu, teraz wyszły informacje, że to może być oparte na faktach. Już myśleliśmy, że sprawa się rozmyje, a teraz okazuje się, że chyba nie, bo partia Petru tym żyje, a wyjaśnienia nie są dla nich zbyt pomyślne – cieszy się rzecznik kampanii korwinistów.
Wojna o przetrwanie
Zapewnia też, że zakłócanie briefingów .Nowoczesnej to oddolne akcje. – Nie robimy centralnej akcji. To jego oddolna inicjatywa, nie ma instrukcji wyborczych – przekonuje Tomasz Sommer.
Jednak faktem pozostaje, że KORWiN jest na wojennej ścieżce z .Nowoczesną. Jaki jest powód? – Po tym kto kogo atakuje, można trafnie wnioskować, komu kto zabiera w tajnych sondażach partyjnych – napisał na Twitterze Marek Migalski, politolog i były poseł do Parlamentu Europejskiego. Dotychczas program gospodarczy odróżniał się na tle bardzo socjalnych programów największych partii. Teraz .Nowoczesna odbiera korwinistom monopol na gospodarczy liberalizm.
Polityczni awanturnicy
Dla partii, która nadal nie może na stałe przebić się ponad 5 proc. to być albo nie być. Trudno będzie powtórzyć dobry wynik z wyborów do Parlamentu Europejskiego. Ale sztabowcy KORWiNa pewnie uważają, że 5 proc. jest nadal możliwe, więc do ciszy wyborczej będą grać ostro.
Korwiniści mają też do .Nowoczesnej żal o dysproporcje w ekspozycji w mediach. Mówił (czy raczej krzyczał) o tym działacz partii na warszawskim briefingu Petru. Także Przemysław Wipler narzekał, że "media pompują pięknego Ryszarda". Nie krył też zadowolenia z tego, że zwolennicy Pawła Kukiza zakłócili konferencję w Katowicach. Na podstawie krótkiego filmiku ocenił też, że Petru ma słabą psychikę.
Ostre ataki w polityce to codzienność, ale ludzie Korwin-Mikkego zachowują się jak wandale, którym nie pasują zasady gry, więc wywracają stolik. Obniżanie standardów, demolowanie debaty publicznej nie jest sposobem na zdobycie poparcia wyborców. Szczególnie, jeśli ma się ambicje być poważnym graczem w Sejmie, a nie uliczną bojówką.