Jarosław Kaczyński na pewno ma już plan na pierwsze tygodnie po wyborach. Próbujemy zgadnąć, co w nim jest.
Jarosław Kaczyński na pewno ma już plan na pierwsze tygodnie po wyborach. Próbujemy zgadnąć, co w nim jest. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

W kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości padło wiele obietnic. Szybko opadnie powyborcza euforia i PiS będzie musiało pochwalić się konkretnymi efektami. Dlatego pierwsze decyzje zapadną szybko. Oto 5 spraw, którymi najpierw zajmie się nowa partia rządząca.

REKLAMA
W sztabie PiS oczywiście panowała radość, ale też świadomość, że właściwie każdy z tam obecnych dostanie na barki spory ciężar. Partia po 8 latach w opozycji będzie musiała rządzić, a to piekielnie ciężkie zajęcie. A jak będzie rządzić? Z wypowiedzi polityków PiS można wywnioskować, jakie decyzje będą pierwszymi podjętymi przez nowy rząd.

1. Nowy budżet

Przygotowanie budżetu ściśle reguluje kalendarz, dlatego to Platforma musiała przygotować projekt. Zakłada on ponad 50 mld zł deficytu budżetowego (2,8 proc. PKB). PiS już zapowiada "bardzo głęboką autopoprawkę". Już raz dokonali podobnego manewru, kiedy rząd Kazimierza Marcinkiewicza odziedziczył budżet po Marku Belce i jego rządzie. Teraz zmiany zapowiada nie byle kto, bo Zbigniew Kuźmiuk, typowany przez wielu na przyszłego ministra finansów.
A zmiany są konieczne, bo część obietnic PiS będzie chciał (czy raczej musiał) zrealizować już na początku kadencji (o tym poniżej). Oczywiście budżet ich nie przewiduje, dlatego dla niektórych trzeba będzie znaleźć środki. Poza tym politycy PiS zarzucali ministrowi finansów Mateuszowi Szczurkowi, że jego tegoroczny budżet jest zbyt optymistyczny. Możliwe więc, że PiS zmieni założenia makroekonomiczne (wzrost gospodarczy, bezrobocie, inflacja), a to znacząco wpłynie na całość.

2. Płaca minimalna

PiS próbowało zaszachować Ewę Kopacz i PO składając tuż przed ostatnim posiedzeniem Sejmu projekt zwiększenia płacy minimalnej do 12 zł/h. – Mogę podać wiele przykładów ustaw, które były procedowane w tej kadencji i nie było wymaganych konsultacji. Przypomnijcie sobie państwo jak procedowaliśmy zmianę emerytalną, zmiany dotyczące OFE. To było błyskawiczne tempo – mówiła wtedy Szydło.
Teraz te słowa będą wracały jak bumerang. Teraz to Platforma będzie powtarzała "sprawdzam" i pytała, dlaczego PiS jeszcze nie wprowadziło zmian, które były tak pilne. Możliwe więc, że to właśnie 12 zł/h będzie pierwszą z obietnic wyborczych, które PiS będzie musiał spełnić.

3. Podatek bankowy

Ale przecież skądś trzeba brać pieniądze na spełnianie obietnic. I tutaj znowu trzeba się odwołać do Zbigniewa Kuźmiuka, który na liście priorytetów wymienia podatek bankowy w wysokości 0,39 proc. liczony od aktywów banku. Jeszcze na początku września kandydatka PiS na premiera mówiła, że partia niebawem pokaże szczegóły projektu ustawy wprowadzającej ten podatek. Dodawała, że to właśnie on ma być jednym ze źródeł finansowania obietnic wyborczych PiS.

4. Kwota wolna od podatku

Andrzej Duda po objęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwość będzie mógł w pełni pokazać swoją determinację w realizacji obietnic. Na razie jej brak tłumaczył nieprzychylną większością sejmową i zbliżającymi się wyborami. Dlatego już na początku października jego kancelaria zapowiedziała, że po wyłonieniu nowego rządu prezydent złoży projekt ustawy podnoszącej kwotę wolną od podatku.
– Projekt jest gotowy, ale ponieważ obecny Sejm nie ma woli pracować, co pokazał w przypadku projektu ustawy emerytalnej, prezydent złoży ustawę w Sejmie po wyborach – mówiła wtedy Katarzyna Adamiak-Sroczyńska, szefowa prezydenckiego Biura Prasowego. Andrzej Duda deklarował, że kwota będzie taka, o jakiej mówił w kampanii wyborczej, czyli 8 tys. zł. To oznacza sporą wyrwę w budżecie państwa.

5. Media

Na wieczorze wyborczym PiS jednym z głównych tematów były media. Szeroko komentowano dziennikarzy, którzy byli w siedzibie partii (głównie znienawidzonego przez PiS Jakuba Sobieniowskiego z "Faktów" TVN), jak i tych, których było widać na ekranie. – O, a ten to będzie pierwszy do wycięcia – usłyszałem, kiedy na telebimie pojawił się Piotr Kraśko. Z kolei w wywiadzie dla TV Trwam poseł do PE Jadwiga Wiśniewska mówiła o nieprzychylnych mediach i wychwalała rzetelność dziennikarzy od o. Rydzyka.
Bo politycy PiS są przekonani, że przez lata ich partia przegrywała przez media, które są częścią układu i zrobią wszystko, żeby go ochronić. Dlatego nie ma wątpliwości, że zrobią wiele, by odebrać media publiczne Platformie. Jak? Wystarczy zmienić ustawę o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, co pociągnie za sobą wymianę jej składu i otworzy możliwość przemeblowania mediów publicznych. A takich, którzy już przebierają nóżkami, żeby zasiedlić anteny TVP i Polskiego Radia jest wielu, czego dowodem jest tłumna obecność prawicowych publicystów w siedzibie partii.
Według najnowszych danych z sondażu late poll, samodzielna większość PiS wisi na 0,1 proc. głosów, których brakuje do przekroczenia progu wyborczego partii KORWiN. Ale jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego przejmie władzę samodzielnie, sprawy potoczą się szybko. Przychylny partii prezydent nie będzie zwlekał z powołaniem nowego rządu. A później sprawy potoczą się szybko.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl