
Politycy, którzy przejęli władzę w Polsce złożyli bardzo poważną obietnicę. Zapewnili nas, że powstanie województwo częstochowskie. Wielu z Was zaufało tej obietnicy w nadziei na powrót naszego województwa. Jako prezydent Częstochowy i częstochowianin deklaruję wsparcie inicjatywy utworzenia naszego województwa, udzielając kredytu zaufania tym, którzy zaczynają rządzić naszym krajem.
Nastroje podżegał niedawno szef śląskiego SLD, mówiąc, że tak naprawdę to PiS mieszkańców Częstochowy oszukał, by zdobyć jak najwięcej głosów. Poszło o wypowiedzi posła Stanisława Szweda z PiS, który nagle stwierdził, że przecież jego partia nie składała żadnych deklaracji. – W jakichkolwiek dokumentach PiS nie ma żadnej informacji na temat utworzenia województwa częstochowskiego – powiedział, czym wywołał oburzenie niejednego mieszkańca miasta.
W 1998 roku Polska utraciła województwo częstochowskie. Naszej Ojczyźnie odebrano województwo częstochowskie, by jej duchową stolicę, Częstochowę pozbawić tak potrzebnej i koniecznej dla pełnienia narodowej służby – administracyjnej i cywilizacyjnej otuliny. Uczyniły to celowo i z całą bezwzględnością i rozmysłem, ówczesne kosmopolityczne i liberalne elity władzy. Skoro, w 1998 roku, zlikwidowano województwo częstochowskie z przyczyn czysto i wyłącznie ideologicznych, to najwyższa pora, by Częstochowie przywrócić wojewódzki status z pobudek jak najściślej ideowych, w imię polskiej racji stanu i polskiego interesu narodowego. Czytaj więcej
W Częstochowie wciąż czuć ogromną nostalgię za dawnymi czasami. I żal, że po reformie z 1998 roku jej rola ogranicza się jedynie do miasta powiatowego. Pod nosem Katowic, które pną się w górę, ściągają inwestorów i rozwijają się dużo szybciej. Są w końcu stolicą województwa i jakby – to też w rozmowach naprawdę się wyczuwa – patrzą na Częstochowę z góry. – Wszystko nam zabrali. Nawet służbę zdrowia – oni mają nowoczesne karetki i aparaturę. A w Częstochowie nie ma nic – słyszę od jednej z mieszkanek.
Te porównania z innymi pojawiają się co chwila. Katarzyna Gwara, dziennikarka ”Życia Częstochowy”, mówi, że Częstochowa na pewno nie jest dziś tak widoczna jak Katowice czy choćby o połowę mniejsze Opole. – Firmy wolą inwestować w stolicach województw. Dlatego nasze miasto na utracie tego statusu bardzo straciło – mówi. Czy chciałaby, aby na mapie znów pojawiło się województwo częstochowskie? – Pewnie, że tak! Pojawiłyby się nowe miejsca pracy, większe możliwości, szersze perspektywy.
Budulcem pod przywrócone i przyszłe województwo częstochowskie będzie obszar między metropolią górnośląsko-zagłębiowską i metropolią łódzką; święta, polska ziemia, tak obficie zroszona krwią Powstańców Styczniowych, żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i Konspiracyjnego Wojska Polskiego; ziemia owiana legendą zbrojnego czynu niepodległościowego Żołnierzy Wyklętych, opromieniona dziełem i ofiarą życia generała Stanisława Sojczyńskiego – „Warszyca”. Czytaj więcej
Temat walki o województwo nie jest nowy. W Częstochowie wracał już od jakiegoś czasu, ale bez wątpienia nowe nadzieje rozbudzili politycy PiS. – Pewne emocje wzbudzili – przyznaje Włodzimierz Tutaj. Również w sąsiednich województwach, bo powstanie nowego oznaczałoby w praktyce okrojenie sąsiadów.
W Świętokrzyskiem samorządowcy piszą oświadczenia, że nie chcą do województwa częstochowskiego, a parlamentarzyści, także z PiS, mówią: nie oddamy piędzi ziemi. Na Opolszczyźnie twierdzą, że PiS ich niszczy za mniejszość niemiecką. A marszałek z Katowic wzywa do obrony integralności województwa śląskiego. Czytaj więcej
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl