Wipler kpi z demonstracji KOD.
Wipler kpi z demonstracji KOD. Fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Najbardziej ostro wybrzmiały słowa Przemysława Wiplera, który starał się banalizować demonstracje. Jego zdaniem "była manifestowana bezsilność ludzi, którzy nie potrafią pogodzić się z tym, że przegrali wybory" i polityka najwidoczniej ta bezsilność bawiła. Jego zdaniem rząd powinien mieć po wyborach co najmniej 100 dni kredytu społecznego zaufania, niezależnie od tego co robi. Polemizował z nim wyraźnie Włodzimierz Czarzasty.
Włodzimierz Czarzasty
za: TVP Info

W tej chwili ci ludzie, którzy wyszli na ulice, mają dosyć arogancji, sposobu podejmowania decyzji, dzielenia społeczeństwa, łamania zasad działania podstawowych instytucji państwowych i rodzi się moim zdaniem społeczeństwo obywatelskie.

Co sądzi prawica o bronieniu demokracji na ulicy można jasno wyczytać z artykułu serwisu wPolityce, który słowa członka SLD podsumował krótko: "Czarzasty zdaje się ma ludzi za idiotów".
Politycy i media sympatyzujące z PiS zgodnie zauważają, że Marsze Niepodległości i niektóre inne organizowane przez nich demonstracje, potrafią zgromadzić ok. 100 000 ludzi, czyli dwa razy tyle ile największa wczorajsza manifestacja KOD W Warszawie (jeśli ufać przeliczeniom ratusza). Nie wspominają natomiast o rzeczy, której skądinąd są pewnie świadomi – wczorajsze wydarzenie jest pewnie pierwszym z wielu tego typu dużych demonstracji. A każde kolejne protesty tej rangi będą sukcesywnie osłabiać poparcie dla rządów PiS.
Dominika Majewska pisała wczoraj o tym, jak prawica jest załamana, bo marsz się udał, choć – według prawicy – pewne zdjęcia miały świadczyć, że jest inaczej. Internauci już się śmieją z manipulacji.
logo
Fot. Screen/Facebook

źródło: TVP Info

Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl