Dzieci prominentnych polityków nie mają łatwego życia. Memy z Kingą Dudą wyśmiewały jej przygotowania do egzaminów, teraz na oczach wszystkich płaciła mandat za źle zaparkowane auto. Za czyje grzechy płaci córka prezydenta?
Brak prywatności to jedno, ale uprzykrzanie życia dzieciom prezydentów to drugie. I z prawej i lewej strony. Nie ważna jest opcja polityczna – liczy się temat do internetowych heheszków. I chociaż z tytułu pozycji rodziców mają gigantyczne przywileje, czasami cena wydaje się być za wysoka. Pojawia się pytanie, czy dzieci polityków to właściwy cel dla internetowych trolli?
Jak twierdzi Kuba Noch w swoim tekście, polityczo-studencki mem z Kingą Dudą w roli głównej zdaje się być nie tylko żartem, ale i swego rodzaju apelem najbardziej nieprzychylnych prezydentowi Andrzejowi Dudzie osób, by wykładowcy prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego zemścili się na córce głowy państwa.
Teraz Kindze Dudzie znowu zrobiło się głośno. Wszystko przez historię ze źle zaparkowanym autem, należącym do Andrzeja Dudy, które straż miejska unieruchomiła blokadą na kole. Kinga Duda zgłosiła się do krakowskiej straży miejskiej, aby wyjaśnić całą sprawę i opłacić mandat. Fotorelacja obiegła serwisy plotkarskie, już powstają memy. Sama zainteresowana nie wyglądała na zadowoloną. Zresztą trudno się dziwić skoro, jak zauważyła część Internautów, pozostałe samochody w "sznureczku" nie miały założonych blokad.
Oczywiście prawie niemożliwe jest zachować anonimowość po aktywnym wspieraniu ojca w kampanii prezydenckiej, jednak uszczypliwości i uprzykrzanie życia niewinnym w całej sytuacji osobom, jest nie fair.
Jak zdradza w rozmowie z naTemat Karol, który studiował na roku z synem Bronisława Komorowskiego, dzieci głowy państwa nie mają najłatwiejszego życia. – Oprócz naigrywania się z "Komoruskiego" czy słuchania czasem przykrych tekstów o swoim ojcu musiał znosić też osobistą niechęć niektórych osób – mówi Karol i dodaje, że sytuacja zaogniała się co rusz, kiedy były prezydent popełniał niechlubne decyzje lub zwykłe gafy. – Co chłopak był winny? Pomimo wianuszka fanów, którzy chcieli być bliżej prezydenckiego syna, zdarzały się nieciekawe zachowania właśnie z powodu jego ojca. Czasami widać było, że mu było bardzo przykro – dodaje.
Oczywiście dzieci prezydentów i premierów nie mogą liczyć na taryfę ulgową ze względu na sprawowaną przez rodziców funkcję. Od momentu rozpoczęcia urzędowania fotoreporterzy szukają każdej możliwości by zajrzeć w prywatne życie polityków. Funkcja prezydenta jest wizerunkową pracą zbiorową całej rodziny. Jednak granica wizerunku, a szukania sposobności by tylko komuś wbić szpilę jest bardzo cienka.
Kasia Tusk, znana blogerka modowa i córka byłego premiera również była kojarzona nie tylko ze swojego zamiłowania do mody, lecz także z niepochlebnymi według niektórych, działaniami swojego ojca. Chociaż, w przeciwieństwie do dzieci Bronisława Komorowskiego i Kingi Dudy, nie unika kontaktów z mediami i jest stałą bywalczynią "ścianek".
Dlaczego powinniśmy zostawić ich w spokoju? Bo w przeciwieństwie do córki Aleksandra Kwaśniewskiego, czy córki Donalda Tuska, te osoby nie pchają się na pierwsze strony gazet i nie szukają rozgłosu. A poza tym memy z "Dudówną" wyglądają jak zagrywka w odwecie za ojca, a nie tylko chęć zajrzenia w jej życie prywatne. Czy więc pozbawiona prawa do prywatności osoba staje się "legalnym" celem do zemsty za błędy ojca? Niestety coraz więcej hejterów nie zadaje sobie trudu, żeby pomyśleć o właściwiej obranym celu do kierowania swoich pretensji.
Nie podoba mi się uderzanie w dzieci. Duda nie jest moim prezydentem i chciałbym aby stanął przed Trybunałem Stanu, ale dziecko nie jest niczemu winne.