Warszawa wygrywa z londyńskim City
Kto wtedy mógł przypuszczać, że pewnego dnia Polak stanie na czele Parlamentu Europejskiego, a potem
Rady Europejskiej? Że polscy żołnierze pojadą do Iraku czy Afganistanu, a Polska stanie się ważnym sojusznikiem USA w wojnie z terroryzmem? Że zacznie się liczyć, zmieniać, nowocześnieć z dnia na dzień? Korzystać z unijnych funduszy tak, że już dziś trudno sobie wyobrazić, jak kiedyś mogło być inaczej? Piąć w rankingach gospodarczych, edukacyjnych i innych?
Pisaliśmy na przykład niedawno, że Warszawa wygrywa nawet z londyńskim City, bo tu młodzi ludzie mają więcej szans na zawrotną karierę. Nawet niemieckie gazety pisały jeszcze rok temu, że Polska może być wzorem. Pomijając polityczne podziały i ideologiczne spory po obu stronach barykady, w końcu kiedyś przecież o to chodziło. Dlaczego teraz to zaprzepaścić?