
Reklama.
Głównym założeniem ustawy było obliczenie, ile kredytobiorca miałby obecnie do spłaty, gdyby kredyt wziął w złotych, a nie we frankach. Nowa ustawa miała uwzględnić fakt, że przez lata frankowicze płacili niższą ratę kredytu i doliczać brakującą część raty do kredytu w złotych.
Projekt bazował na tzw. "kursie sprawiedliwym". Obecna wartość hipotetycznego kredytu w złotych była dzielona przez obecną wartość kredytu we frankach. To ten iloraz nazwano właśnie „kursem sprawiedliwym”. Jak się jednak okazało, w dokumentach przestawionych przez kancelarię pojawił się błąd, wynikający ze złych obliczeń. W załączniku pisemnym do ustawy podano, że ratę kapitałowo-odsetkową kredytu we frankach porównuje się z ratą kapitałowo-odsetkową hipotetycznego kredytu w złotych.
W arkuszu kalkulacyjnym przedstawionym przez kancelarię pominięto kapitałową część raty. Spowodowało to, że faktyczna rata dla kredytu w złotych była zaniżona. Brakująca część raty była mniejsza i, co za tym idzie, mniejsza końcowa wartość hipotetycznego kredytu w złotych.
Błąd kancelarii wpłynął na zaniżenie "kursu sprawiedliwego" o 40-50 groszy. Był zatem bardzo korzystny dla kredytobiorców. Tydzień po publikacji projektu ustawy błąd został zauważony i poprawiony. Jednak zamiast poprawić arkusz kalkulacyjny zmieniono po prostu załącznik pisemny, który opierał się na nieprawidłowych wyliczeniach.
W nowym załączniku napisane jest, że ratę kapitałowo-odsetkową we frankach porównuje się z ratą odsetkową w złotych.
Rata kredytu składa się z dwóch części – odsetkowej, odpowiedzialnej za spłacanie odsetek, czyli za to, by wartość kredytu nie rosła w czasie, i kapitałowej, odpowiedzialnej za spłacanie pożyczonego kapitału. Nowa ustawa opiera się teraz na kuriozalnym założeniu, że ktoś, kto wziął kredyt w złotych, kapitał spłacał ratą odsetkową, a części kapitałowej raty w ogólnie nie było, czyli w zasadzie nie musiał płacić odsetek.
Okazało się więc, że przedstawiona z początku przez kancelarię propozycja nie była wcale taka korzystna dla frankowiczów, przez co postanowiono pozostać przy błędnych wyliczeniach. Tyle, że te są pozbawione logiki.