
Ulica Roosevelta w Poznaniu. Centralny punkt dowodzenia rodziny Borejków. Dokładnie numer 5. Tu znajduje się stuletnia kamienica, w której, na parterze zamieszkuje cała rodzina – bohaterowie 21 tomów słynnej "Jeżycjady" Małgorzaty Musierowicz. Książki dzieciństwa milionów Polek, kilku już pokoleń czytelniczek. I ta ulica mogłaby zmienić nazwę na ulicę Lecha Kaczyńskiego? Niewyobrażalne.
Od razu uspokajamy. Nie. Można odetchnąć z ulgą. Sprawdziliśmy to dokładnie na mapie. Tu zmian żadnych nie będzie. Radni chcą zmienić tylko część ulicy – od ronda Kaponiera do Mostu Dworcowego. To nie jest daleko od domu Borejków, ale żadne zmiany tu nie sięgną. Choć wciąż pozostanie to ta sama ulica, wzdłuż torów kolejowych.
Kamienice na Roosevelta w sposób naturalny stają się początkiem (i końcem) każdej podróży z sagą „Jeżycjada” w tle, jeśli tylko przyjedziemy do Poznania pociągiem. Z okien składu wolniutko wjeżdżającego na peron przy Dworcu Głównym jak na dłoni widać dumny rząd domów, dość już nadgryzionych zębem czasu (…) Kamienica Borejków ozdobiona jest bardzo charakterystyczną, kutą w metalu rzeźbą przedstawiającą drzewo, ogarniającą balkony na dwóch kondygnacjach”. Czytaj więcej
Co ważne, sami mieszkańcy Jeżyc nie chcą żadnej zmiany ulicy. Protestują, ślą petycje, ale projekt zyskał już pozytywna opinię miejskiej komisji nazewnictwa ulic. Prezydent miasta też jest sceptyczny. „Zastanówmy się, czy rzeczywiście w tej chwili należy podejmować tego typu decyzje i zmieniać nazwę jednej z ważniejszych ulic naszego miasta. Może warto byłoby w tym zakresie nabrać perspektywy i pozwolić historii zweryfikować role i zasługi pewnych osób” – uważa Jacek Jaśkowiak. Prezydent Poznania, o czym już pisaliśmy, nie raz już miażdżył pomysły PiS.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
