
Ujawnienie dokumentów znalezionych w domu generała Czesława Kiszczaka zelektryzowało opinię publiczną. Komentatorzy szybko przypomnieli wypowiedź prezesa PiS sprzed 6 lat, dotyczącą zmiany symbolu Solidarności. Jarosław Kaczyński sugerował, że powinien nim zostać jego brat. Z najnowszego sondażu wynika jednak, że w obiegowej opinii legenda wciąż pozostaje niezmienna.
REKLAMA
– W obliczu niechybnej kompromitacji Wałęsy to Lech Kaczyński stanie się symbolicznym patronem ruchu solidarnościowego – mówił prezes PiS w 2010 roku. Tymczasem 48 proc. respondentów uważa, że niekwestionowanym bohaterem związku zawodowego wciąż pozostaje Lech Wałęsa.
W sondażu Instytutu Badań Pollster na drugim miejscu znalazła się Anna Walentynowicz, która otrzymała 15 proc. Miejsce na podium zajął też Jacek Kuroń (11 proc.). Sondaż został przeprowadzony 22-23 lutego 2016 roku na próbie 1010 pełnoletnich Polaków.
44 proc. ankietowanych uważa jednak, że w przypadku, gdyby IPN dowiodło, że Wałęsa współpracował z bezpieką, powinien wycofać się z życia publicznego. Przeciwnego zdania jest 35 proc. respondentów.
Przedostatnie miejsce zajęli Henryka Krzywonos i Adam Michnik z wynikiem 2 proc. głosów. Na ostatnim miejscu znaleźli się Jarosław Kaczyński i Bogdan Borusewicz, którzy otrzymali po 1 proc. głosów. Brata prezesa PiS uznało za symbol "Solidarności" 5 proc. ankietowanych.
źródło: "Super Express"
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl
