
Panie Krzysztofie – o czym właściwie jest ta "Ballada o kasjerze"?
Ten wiersz jest o kretynach. O wszystkich tych, co mają manię wielkości. Jest coś takiego w niektórych środowiskach, że muszą być wielcy. Wspaniali. Najlepsi. To głupie.
Ostre słowa, nie boi się pan, że któregoś dnia ktoś zapuka o 6 rano?
Miłe Panie i Panowie bardzo mili,
Jakiś facet po bulwarze miejskim mknący
Wzrok obłędny we mnie wbija
I nerwowo pyta, czy ja
Znam Pe- Pe- Pe, Polską Partię Piłujących…?
Ale właśnie słowo du*a kojarzone jest ostatnio z jednym politykiem. Wie Pan z kim?
Jaki macie program? pytam więc faceta,
A on na to: My przez wiosny, lata, zimy,
Pojedyńczo i zbiorowo,
Metodycznie i planowo
Piłujemy gałąź, na której siedzimy!
To wróćmy jeszcze na chwilę do kasjera. Młynarski pisze o „pewnym kraju”. Czy według Pana wszyscy mamy manię wielkości?
A cel jaki wam przyświeca? pytam dalej,
A on na to: Cel się jeszcze nie wyłania,
Ja i moi przyjaciele
Nie patrzymy w mgliste cele,
Nas pochłania sama czynność piłowania!
A w rankingach, chłopcy, macie szanse jakie?
A on na to: Mamy strasznie twarde drewno,
Lecz nasz szereg opuściły
Wyjątkowo tępe piły
I tym razem to przerżniemy już na pewno!
napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl