Antoni Macierewicz przypomina, że będąc ministrem spraw wewnętrznych na początku lat 90-tych dysponował oryginalnymi dokumentami potwierdzającymi współpracę Lecha Wałęsy z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa. Później miały ulec zniszczeniu, ale kopie części z nich to te dokumenty, o których donosi tygodnik "Uważam Rze".
- W związku z wypowiedziami na temat materiałów archiwalnych dotyczących pana Lecha Wałęsy informuję, że umieszczając nazwisko Lecha Wałęsy w Sprawozdaniu przekazanym Sejmowi w dniu 4 czerwca 1992 r. dysponowałem oryginałami dokumentów - twierdzi poseł Prawa i Sprawiedliwości. W specjalnym oświadczeniu informuje też jakie dokładnie dokumenty miał okazję trzymać w rękach.
Macierewicz utrzymuje, że będąc szefem MSW widział oryginalną kartę rejestracyjna Lecha Wałęsy, na mocy której stał się tajnym współpracownikiem SB; dziennik rejestracyjny gdańskiej bezpieki, gdzie odnotowano rejestrację TW "Bolka" dnia 29 grudnia 1970 r.; arkusz internowanego z 1980, w którym stwierdzono "pozyskanie do współpracy z SB Lecha Wałęsy" i charakterystykę przewodniczącego KKP NSZZ "Solidarność" dotyczącą sprawy o kryptonimie "Związek"/"Klan", w której również potwierdzono jego współpracę z SB.
Polityk twierdzi również, iż widział oryginalne doniesienia agenturalne i notatki ze spotkań funkcjonariuszy z Lechem Wałęsą, jako TW Bolkiem, które odnoszą się do spraw opatrzonych kryptonimami "Arka" i "Jesień 70".
- Wszystkie te dokumenty po przekazaniu Prezydentowi Lechowi Wałęsie w 1993 r. zostały zniszczone - napisał Macierewicz. Dodając jednak, że poświadczone kopie arkusza internowanego i donosów to właśnie te dokumenty, które mają znajdować się w archiwum Sejmu.