
Jerzy Zelnik, Katarzyna Łaniewska to od lat najbardziej znane prawicowe nazwiska wśród aktorów. Nigdy nie ukrywali swoich konserwatywnych poglądów, zawsze otwarcie wspierali PiS. Ale w „Smoleńsku” pojawia się też cała plejada mniej lub bardziej znanych twarzy kojarzonych głównie z seriali telewizyjnych albo wcale. Którzy śmiało mogliby służyć za chodzącą reklamę poglądów PiS. Spójrzmy na nich. Ten film jest przesiąknięty ideologią nie tylko w scenariuszu i obrazie. To nie może być przypadek, że akurat oni w nim grają.
– Na pewno większość aktorów, którzy biorą udział w tym filmie, mają ultraprawicowe poglądy i są wyznawcami tej wiary smoleńskiej, bo inaczej nie da się tego nazwać. Widziałem zajawkę tego filmu. To porażająco płytka, głupia, prymitywna propagandówka. Te dialogi... Dziwię się kolegom, którzy tam grają, że wzięli w tym udział i te słowa przeszły im przez usta – powiedział na naTemat Jacek Poniedziałek, aktor, który w tej produkcji się nie pojawia. Dodał, że w tym filmie aktorzy grają albo dla ideologii, albo dla pieniędzy. Tych drugich chyba jest zdecydowana mniejszość.
I tu naprawdę można się pogubić. I Mirosława Marcheluk, i Piotr Bajor, a także Halina Łabonarska, która gra matkę dziennikarki Niny (Beata Fido, partnerka kuzyna Jarosława Kaczyńskiego, o czym już pisaliśmy) byli w ostatnim latach częstymi gośćmi Radia Maryja i telewizji Trwam. Głównie imprez pod hasłem Wielkiego Dziękczynienia Radiowej Rodziny. Tu Halina Łabonarska w rocznicę stanu wojennego, obok Jarosława Kaczyńskiego:
– To był zamach?
- Nie wiem, co to było, ale samolot nie mógł się po prostu rozsypać, zahaczając o drzewo.
– Na pokładzie wybuchła bomba?
- Trochę tak myślę. Słucham profesorów z komisji Antoniego Macierewicza i oni są przekonujący. Czytaj więcej
I jak tu się nie dziwić, że ich poglądy nie miały przy obsadzie żadnego znaczenia? Ewa Dałkowska działała, na przykład, w honorowym komitecie Lecha Kaczyńskiego, potem Jarosława. Również Andrzej Mastalerz poparł Jarosława Kaczyńskiego. Przed wyborami prezydenckimi w 2010 roku mówił nawet, że Jarosław Kaczyński byłby dobrym prezydentem.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
