
Okazuje się, że zapowiadanego na 10 kwietnia marszu poparcia dla rządu nie będzie. Informacje o fiasku tej inicjatywy w piątkowych "Faktach po Faktach" na antenie TVN24 niespodziewanie ujawnił poseł Jarosław Krajewski z Prawa i Sprawiedliwości.
REKLAMA
Poseł Krajewski powiedział, że będzie mu bardzo miło, jeśli Polacy będą obchodzić szóstą rocznicę katastrofy smoleńskiej razem z Prawem i Sprawiedliwością, ale zarazem zaprzeczył, by 10 kwietnia miał się odbyć tzw. "Marsz miliona". Prowadząca program Anita Werner nie kryła zdumienia. – Co się stało? Dlaczego odwołujecie państwo marsz? – dopytywała.
– Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie zapraszało na taki marsz – stwierdził poseł Jarosław Krajewski. – Ale przecież na marsz zapraszała nawet poseł Pawłowicz – przypomniała Werner. Poseł Krajewski dalej uparcie twierdził jednak, że PiS nie ma z zapowiadanym marszem nic wspólnego.
Przypomnijmy, że do udziału w manifestacji poparcia dla rządu wzywał jeszcze niedawno szef związanej z PiS "Gazety Polskiej". Oto co kilka dni temu pisała na Facebooku poseł Pawłowicz:
Przygotowania do Marszu miliona były prowadzone m.in. za pośrednictwem Twittera pod tagiem #MarszMiliona.
Niektórzy kupili już nawet bilety do Warszawy.
Ponieważ nie podano oficjalnej przyczyny odwołania marszu, którego PiS rzekomo nie organizował, można tylko snuć domysły.
Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl
