I dostało się pani prezydentowej za milczenie. "Ten rząd modli się, prezydent jeździ na nartach i podziwia relikwie a jego modna żona, wbrew pokładanym w niej nadziejom, jest wyłącznie polską, katolicką odpowiedzią na Barbie. Tylko wygląda, uśmiecha się i milczy" – napisała na Facebooku Karolina Korwin-Piotrowska. Dziennikarka przewiduje, że sprawa aborcji może wywołać w Polsce olbrzymie protesty.
Teraz dodała jeszcze jeszcze kilka swoich uwag: "Jeśli jednak ktoś, jak w krajach totalitarnych, zaczyna grzebać komuś pod kołdrą i to w sposób do tego nacechowany religią (tym bardziej, że jest i tak bardzo kategoryczna ustawa, nazywana w chwilach dobrego humoru "kompromisem") to taka sytuacja może to stać się zapalnikiem protestów".