
Obserwuję ze smutkiem przykre skutki demokracji w postaci wykształcenia się niezbyt atrakcyjnej klasy politycznej. Byłem wielkim fanem i admiratorem takich mężów stanu jak Jacek Kuroń czy Tadeusz Mazowiecki. Podziwiam działalność Jana Nowaka Jeziorańskiego, Władysława Bartoszewskiego. Czytaj więcej
Tamten koncert "Artyści dla Demokracji" to było głośne i znaczące wydarzenie, gdy "gorszy sort" Polaków dopiero budził się na "dobrą zmianę". Przyciągnął takie sławy jak Marian Opania, Wiktor Zborowski, czy Jacek Fedorowicz. W kuluarach trwało zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem KOD-u ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. A Kuba Sienkiewicz śpiewał m.in. "Gdy Zostanę Prezydentem". Piosenka zawsze aktualna.
"Rozczarowało mnie, że Kuba Sienkiewicz zdecydował się stanąć po jednej stronie barykady sporu. Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje poglądy - jednak ta jednostronność jest tutaj dla mnie dosyć przygnębiająca. Gdyby p. Kuba maszerował na demonstracji pro-PiS-owskiej, też byłoby jakoś tak przykro". Czytaj więcej
Skoro fani to zauważyli, to ekipa Jacka Kurskiego nie dała rady? A niedawno, w kwietniu, piosenkarz był najważniejszym gościem Europejskiego Jarmarku Demokracji w Piasecznie. Imprezy, którą również zorganizował KOD, a z której potem podśmiewali się na prawicy, że ludzie woleli iść na grilla i nawet Sienkiewicz nie pomógł frekwencji.
"Zamiast walczyć z patologiami w polskiej polityce lepiej udawać, że się ich nie widzi - czyżby taki był ideał demokracji według frontmana Elektrycznych Gitar? A swoją drogą to zastanawiające, że dla Kuby Sienkiewicza, który wciąż jest praktykującym lekarzem, deklaracja wiary, in vitro i aborcja to „sprawy marginalne”. Czytaj więcej
Ekipę Jacka Kurskiego mógł jednak zmylić fakt, że Kuba Sienkiewicz wystąpił podczas Koncertu Niepodległości zorganizowanego przez Towarzystwo Patriotyczne 9 listopada 2015 roku w Warszawie. W pierwszym rzędzie siedział Jarosław Kaczyński.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl