Jego wizja oczekiwań po tej wizycie jest bardzo szeroka. Chińczycy inwestują w budowę infrastruktury, w polskie firmy, w rynek dóbr konsumpcyjnych, w żywność, w AGD, w branżę teleinformatyczną, w nowe technologie w ogóle. Profesor rzuca znanymi dziś na świecie markami Huawei, Lenovo, Haier, Alibaba. – Do tej pory Chiny kojarzyły się z eksportem tanich towarów. Dziś mamy do czynienia z nową jakością Chin. W ostatnich latach Chińczycy zrobili bardzo dużo na rzecz polepszenia wizerunku swoich towarów. Doskonale zdają sobie sprawę, że prosty handel na zasadzie export-import już nie wystarcza. Że trzeba za granicą budować fabryki, produkować w nich i sprzedawać – mówi.
Na konkrety trzeba będzie poczekać. Na razie szef MSZ bardzo ogólnie mówił o tym, że chcielibyśmy zainteresować Chińczyków projektami infrastrukturalnymi w Polsce – kolejowymi, drogowymi, lotniczymi, lotniskowymi, budową nowoczesnych portów, a także przyciągnięciem chińskim studentów i wykładowców na polskie uczelnie. Prezydent Duda wspomniał o zwiększeniu eksportu polskiej żywności do Chin, mówi się o udziale Polski w Azjatyckim Banku Inwestycyjnym.
Spójrzmy, jak to zainteresowanie wygląda w innych, bliskich nam krajach. W Czechach prezydent Chin był kilka miesięcy temu i wyjechał z obietnicą zostawienia w tym kraju niemal 4 mld euro. Chińskie inwestycje kwitną tam jednak od lat, o czym w dużym reportażu przypomina Onet.pl – nawet w takich sektorach jak sport, czy turystyka.
Kupili m.in. największą krajową agencję, a także rodzime linie lotnicze. Z Pragi do Chin latają dziś dwa samoloty dziennie, a lada chwila chińskie linie otworzą kolejne bezpośrednie połączenia. (...) Dużo mówi się m.in. o działaniach chińskich inwestorów w sektorze energetycznym, czego efektem w przyszłości może być budowa nowej elektrowni atomowej. Warto również wspomnieć o inwestycjach w sport. Jeden z najpopularniejszych piłkarskich klubów w kraju – Slavia Praga – jest od kilku lat w rękach prywatnego inwestora z Chin. Czytaj więcej
Podkreśla, że z politycznego i gospodarczego punktu widzenia Polska jest dziś dla Chin najważniejszym państwem Europy Środkowej, zwłaszcza z powodu swojej roli w UE i bliskiego sąsiedztwa Niemiec. Ale jednocześnie Chiny są twardym negocjatorem. O tym, jak jednak świetnie można z nimi współpracować, niech świadczy Łódź. To takie polskie "Chinatown", które już dawno odkryło chiński potencjał i to, jak wielki może to być rynek zbytu dla polskich produktów.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl