Szpakowski kontra Borek. Euro 2016 to również starcie komentatorów sportowych. Kto dotychczas wypadł lepiej?
Szpakowski kontra Borek. Euro 2016 to również starcie komentatorów sportowych. Kto dotychczas wypadł lepiej? Fot. Przemek Wierzchowski, Franciszek Mazur / Agencja Gazeta

Szpakowski to jest mistrz! Bohater memów, powiedzeń oraz powtarzających się opinii, że powinien pójść na emeryturę. Tymczasem widzowie „klikając” pilotami telewizorów podczas meczu Polska-Ukraina wybrali właśnie jego sposób relacjonowania piłkarskiej rywalizacji.

REKLAMA
– Nie mogłem słuchać komentatorów Polsatu, przełączyłem kanał. Może po prostu przez lata tak przyzwyczaiłem do Szpakowskiego, że teraz nie wyobrażam sobie innego relacjonującego piłkę – wyznał swój dramat jeden z kolegów redakcyjnych.
Chyba jednak nie tylko on tak ma! "Wirtualne Media" podsumowały oglądalność meczu Polska-Ukraina. Transmisja w TVP przyciągnęła 6,735 mln widzów (co dało 43,53 proc. udziału), w Polsacie - 5,169 mln (33,39 proc. udziału), a w Polsacie Sport - 735 tys. (4,75 proc. udziału). Mecz w telewizyjnej Jedynce komentowali Dariusz Szpakowski oraz Andrzej Juskowiak, zaś Polsat reprezentowali Mateusz Borek i Tomasz Hajto.

Kochany za #szpaki

Euro 2016 to nie tylko zmagania piłkarzy, ale też rywalizacja między komentatorami sportowymi. Ich osobowość, żywiołowość i profesjonalizm ma wpływ na to, ile osób zasiądzie przed odbiornikami.
Kibice mają swoich ulubieńców. Jedni wyciszają fonię telewizorów, aby podczas oglądania słuchać radiowych relacji Tomasza Zimocha. Następni wybierają „polsatowców” Mateusza Borka i Tomasza Hajto za ich profesjonalizm. Ale... Wspomniane „Wirtualne Media” zrobiły sondę najpopularniejszych komentatorów sportowych.
logo
Fot. Wirtualnemedia.pl
Internet ma zdecydowanie jedną gwiazdę. Oczywiście mowa o Dariuszu Szpakowskim. Można odnieść wrażenie, że użytkownicy smartfonów oglądają jego relacje, aby już w trakcie meczu wysłać #szpaki. Czyli posty na związane najczęściej z gafami słownymi czy myleniem zawodników przez znanego komentatora.
Niemal przy okazji każdego wydarzenia sportowego relacjonowanego przez Szpakowskiego można znaleźć wpis, w którym autor domaga się wysłania komentatora na emeryturę.
logo
Fot. Twitter.com
Kolejni śledzą relacje i wytykają potknięcia,
logo
Fot. Twitter.com
w tym także językowe.
logo
Fot.Twitter.com
W sumie jednak kibice pozytywnie oceniają komentatora.
logo
Fot. Twitter.com
Czasem dodają.
logo
Fot. Twitter.com
Dlatego z napięciem oczekują kolejnej relacji
logo
Fot. Twitter.com
i krzyczą nawet.
logo
Fot. Twitter.com
Młodzi relacjonują piłkę
Dlaczego ekipa Polsatu mimo swego profesjonalizmu jest raczej mniej lubiana? Jeden z komentujący odpowiedział.
logo
Fot. Twitter.com
Twitterowcy rzucili się na Mateusza Borka, gdy ten zniekształcił nazwisko jednego z piłkarzy. Natomiast Tomasz Hajto zebrał cięgi, bo długo komentował jednego z polskich reprezentantów.
logo
Fot. Twitter.com
Ten drugi dostał również za zbytnie "wymądrzanie".
logo
Fot. Twitter.com
Albo...
logo
Fot. Twitter.com
Komentują też –
logo
Fot. Twitter.com
Czasem kiczowato melodramatyzuje
Przy nich Dariusz Szpakowski jest weteranem i stał się już legendą. Rozpala umysły kibiców i nie tylko. Zdaniem internautów ma ogromny wpływ na otaczająca nas rzeczywistość, co pokazują memy.
logo
Fot. memgenerator.pl
Badania medioznawców pokazały, że komentatorzy rzeczywiście mogą bardzo wpłynąć na ocenę widzów, ale dotyczy to meczów. Jeśli relacjonujący stwierdza, że rozgrywki są nudne, to odbiorcy odczuwają podobnie. I w drugą stronę, gdy spiker emocjonuje się, to i mecz widzowie oceniają jako barwny, trzymający w napięciu spektakl.
– Dariusz Szpakowski należy do starej szkoły komentatorów. Wywodzącej się z czasów radiowych – mówi prof. Maciej Mrozowski, medioznawca.
Profesor razem z rodziną oglądał mecz Polska-Ukraina i przyznaje, że w kibicowskiej euforii nie bardzo zwracali uwagi na komentujących. Nie był pewien również, na którym kanale oglądał relację, najprawdopodobniej na Polsacie.
W jego ocenie komentatorów sportowych można podzielić na kilka grup. Informatorów, którzy do relacji dorzucają swoją wiedzę. Kolejni zajmują się samym komentowaniem, czyli często oceną gry zawodników. Ostatni rodzaj to komentatorzy-przewodnicy. Praktycznie opowiadają co dzieje się na boisku.
– Oprowadzają widzą po nim. Szpakowski należy do tego typu komentatorów. Młodzi czasem się gubią w swojej roli. Trochę informują, a po chwili przechodzą do komentowania. Czasem to przeszkadza. Natomiast Szpakowski może melodramatyzuje, czasem jest to kiczowate, ale może widzom odpowiadać – ocenia Maciej Mrozowski.
A wkrótce kolejny mecz polskiej reprezentacji. Tym razem naprzeciw naszej drużynie staną Szwajcarzy. Już "złośliwcy" komentują, aby piłkarze pomścili Polskę za frankowiczów. Będzie okazja, aby zobaczyć nie tylko zmagania piłkarzy. Może "polsatowska" ekipa nabierze tempa i przekona do siebie więcej widzów. Na razie stary wyga Dariusz Szpakowski prowadzi.

Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl