I znowu ta wredna, perfidna zawiść. Rok temu nie chcieliśmy uchodźców z Syrii, wszyscy grzmieli, że wolą Polaków z Donbasu. Ale teraz, gdy ktoś próbuje im pomóc, to również nie wszystkim się podoba. Oto Kielce. Miasto, które przyjęło jedną rodzinę i może świecić przykładem, że jak się chce, to można. I ludzie – nasz polski, chrześcijański naród – którzy tę pomoc uznają za cyrk, skandal, a nawet splunięcie Polakom w twarz. Niepojęte zderzenie dwóch światów.
Po tych komentarzach widać, jak wzniosłe uczucia wielu naszym rodakom towarzyszą w takiej sytuacji. Naprawdę – zawsze jesteśmy chętni pomagać. Wręcz rzucamy się z tą pomocą.
Oni też chcą mieszkania
Polska rodzina ucieka przed wojną. Ma Kartę Polaka, mówi po polsku. Na Ukrainie zostawia cały swój majątek. A w Polsce dostaje mieszkanie. Za darmo!!! To najbardziej kłuje w oczy. W tym momencie mało kto już widzi Polaków w tych Polakach. To nagle Ukraińcy, banderowcy, ruscy. Uchodźcy, choć żadnymi uchodźcami nie są. I żadne tłumaczenia, że to rodzina, która była ewakuowana do Polski, nie pomagają.
"Ja muszę brać kredyt na 30 lat. Normalnie nóż się otwiera. Idę o zakład, że mieszkanie sprzedadzą po uzyskaniu obywatelstwa. To jakaś farsa" – portal Kielce Nasze Miasto zalała lawina hejtu. Straszna. Młodzi Polacy piszą, że też chcą mieszkanie, bo są Polakami. Że rodziny polskie nie mają domów. I jakim prawem, za ich, publiczne pieniądze Kielce sponsorują mieszkanie obcym? "Kupujecie nie swoim? Ja też chcę! Jutro zgłaszam się do urzędu!" – piszą. Wpisy co jeden to lepszy... Emocje aż buzują.
• Co to jest ja się pytam? Aż szlak mnie trafia tylu młodych ludzi stara się o własne mieszkanie... Czeka po parę po paręnaście lat na nie a tu przyjeżdża sobie jakaś rodzina z Ukrainy i dostaje je na własność plus umeblowanie i jedzenie. Co to za polityka? Skoro Ukraina sobie nie radzi z problemem to w takim układzie jestem za Wojną z Ukrainą.
• Rozwaliło mnie to... nowa praleczka... piękne firany i zasłony... No trzymajcie mnie !!!!!!!!!!!!!! Od urodzenia mieszkam w Kielcach jak i moi rodzice i dziadkowie. Jestem samotną matką ale oczywiście żadna pomoc mi się nie należy od miasta !!!! Żadna !!!!
• Jakim prawem, Polak głoduje A tu imigrantom się mieszkania kupuje za Nasze pieniądze, do roboty niech się wezmą zapracują i kupią za własne pieniądze.
• Człowiek po 8 godzin 6 dni w tygodniu robi i ledwo starcza na wynajem starego zniszczonego mieszkania a oni nówkę na bogato wyposażoną dostają za darmo. Drodzy rodacy zastaliście już okradzeni przez miasto i tę rodzinę więc nie możecie tego podarować. Za chwile w całej Polsce będą takie darmozjady siedzieć a Polacy na nich robić. Tylko dlatego że Ci pochodzą z Ukrainy nagle pieniądze się znajdują..... Czytaj więcej
Pomogą jej się osiedlić
Rodzina z dwójką dzieci w wieku 20 i 9 lat przyjechała do Kielc dopiero we wtorek, wcześniej przebywała w ośrodku Caritasu. Nikt z władz miasta jej wcześniej nie widział, nikt się z nią nie kontaktował. Wszystko było załatwiane przez MSZ, to ministerstwo wytypowało rodzinę, która ma się osiedlić w Kielcach.
Jedyne co miasto zrobiło to kupiło i wyremontowało mieszkanie. Poprzedzając to stosowną uchwałą podjętą jeszcze w kwietniu – że gotowe jest przyjąć jedną, czteroosobową, polską rodzinę, która uciekła z Ukrainy przed wojną i pomóc jej osiedlić się na polskiej ziemi. Na całokształt pomocy dla rodziny przeznaczono 250 tys. zł.
"To żadne luksusy, telewizora nie kupiliśmy"
Mieszkanie ma 49 metrów kwadratowych, znajduje się w zwykłym bloku na zwykłym osiedlu. Kieleckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego sprzedało je miastu po kosztach. Lokal był wcześniej używany, wymagał remontu i odświeżenia. Miasto wyposażyło je też w podstawowe sprzęty i naczynia – lodówkę, pralkę, szafę, łóżka, akcesoria kuchenne, środki higieniczne.
– Telewizora nie kupiliśmy. Uznaliśmy, że jak będą chcieli, to sobie kupią. To nie jest ogromne mieszkanie wyposażone w luksusy. Absolutnie nie! Ale wyszliśmy z założenia, że musimy stworzyć tej rodzinie warunki na takim poziomie, żeby nie uwłaczało to ich godności. Byli przeszczęśliwi i bardzo, bardzo wdzięczni – mówi nam Dorota Ławniczak, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach. Jest zaskoczona hejtem w sieci. W rzeczywistości nie spotkała się z żadnymi negatywnymi opiniami. Nikt nic złego nie mówił. I bardzo dobrze. Oby tak już zostało.
– Zawiść ludzka jest zawsze. Ludzie zawsze są z czegoś niezadowoleni. Nasi klienci też są wiecznie niezadowoleni z pomocy, jaką otrzymują. Na przykład za darmo, przez 20 lat – mówi Dorota Ławniczak. I dodaje opinię kieleckiego socjologa, którą niedawno usłyszała w lokalnej telewizji: – Powiedział jasno, że my, jako kraj, nie jesteśmy gotowi na pomoc innym.
Cd. komentarzy
• My musimy się zadłużać bo nie stać na mieszkanie a tu proszę...matki samotnie wychowujący dzieci, rodziny biedne-gdzie dla nich mieszkania!!!!!!!!!!!!Ale śmiech!!!
• Oni mają za free podczas gdy Polacy polskiego pochodzenia zapierniczają na mieszkanie całe życie ja muszę wynajmować i płacić co miesiąc 1700 zł czemu mi nikt nie pomoże ??????
• To co się się tu z nami Polakami wyprawia,przechodzi ludzkie pojęcie,czasami zastanawiam się dla kogo jest ten kraj tak naprawdę?
• Z tego co wiem to nie w całej Ukrainie jest wojna więc dlaczego przybyli do Kielc? może jakiś urzędnik niech odda im swoje mieszkanie a nie funduje z naszych????!!!! Czytaj więcej
"Nie chcemy generować dłużników"
Miasto Kielce będzie pomagać w ramach swoich możliwości. Mieszkanie już jest. Teraz czas na pracę. Polak najprawdopodobniej będzie pracował jako kierowca w transporcie miejskim. Jego żona zgłosi się do urzędu pracy jako bezrobotna. – Nie gwarantujemy jej od razu zatrudnienia. Ale przynajmniej na początek będzie w tej rodzinie jedno źródło dochodu. Przecież nie chcemy generować dłużników miasta. Oni sami będą musieli opłacać czynsz, światło, gaz – mówi Dorota Ławniczak.
Rodzina na początku będzie też miała opiekuna społecznego. Urzędnikom zależy, by dobrze się zintegrowała, wtopiła w kieleckie społeczeństwo. Zadaniem opiekuna będą m.in. działania asymilacyjne. Być może spotkania z sąsiadami.
"Witajcie na ojczystej ziemi"
Wiele polskich rodzin, które uciekły ze wschodniej Ukrainy, osiedliło się już w Polsce. Tu pisaliśmy m.in. o tym, jak w developerzy w Gdańsku przekazali mieszkania kilku rodzinom. Albo w Świdnicy – tu mieszkanie dało miasto. A w remont i wyposażenie włączyło się około 30 lokalnych firm i podobno wcale nie trzeba było ich namawiać. Można? Można. "Brawo Kielce, a rodacy witajcie na ojczystej ziemi" – takie słowa słychać też w Kielcach. Próbując tonować nienawistne komentarze w sieci.
Na pewno jednak – przynajmniej na razie – więcej takich rodzin w Kielcach nie będzie. Miasto nie ma takich możliwości i mówią o tym otwarcie. Ale niechby każde miasto w Polsce przyjęło choć po jednej takiej rodzinie...Wtedy dopiero byłoby widać, że naprawdę potrafimy pomóc.