Brytyjczycy sami komentują w sieci wkład Polaków dla Wielkiej Brytanii.
Brytyjczycy sami komentują w sieci wkład Polaków dla Wielkiej Brytanii. Fot. Screen/Facebook

Jeszcze kilka dni temu wszystkie media, my również, pisały o hejcie, z jakim po referendum w sprawie Brexitu musiało się zmierzyć wielu naszych rodaków na Wyspach. To nastawienie nie zniknęło, antypolskie incydenty wciąż się zdarzają, tak samo jak hasła "Anglia dla Anglików". Ale nagle słychać głos innych Brytyjczyków, którzy niemal krzyczą, że Polacy są ważni. Że ich potrzebują, są od nich zależni i bardzo przepraszają! Dawno takiej pro-polskiej atmosfery nie było w Wielkiej Brytanii.

REKLAMA
Tych oznak sympatii dla naszego kraju pojawia się całkiem sporo. Brytyjczycy piszą w sieci o wspólnej historii, o zasługach Polski, o tym, jak Polacy ciężko pracują. Albo zwyczajnie – że Polskę kochają. I nawet jeśli w referendum odrzucili UE, nie znaczy to, że odrzucają Polaków. Piękne. Tu Polacy są przyjaciółmi.
logo
Fot. Screen/Twitter
Kwiaty i życzenia
Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny w niedzielę zmierzył się z antypolskim graffiti. Od tamtej pory do POSK-u płyną kwiaty i setki kartek ze słowami wsparcia, nie mówiąc o tym, że polską placówkę odwiedzili przedstawiciele rządu Davida Camerona. Podczas tej wizyty padły znamienne słowa: "Kochamy Polaków i mamy nadzieję, że oni wciąż kochają nas".
O tym samym na odręcznie napisanych kartach zapewniają Brytyjczycy z całego kraju. – Piszą do nas z przeprosinami, że są zawstydzeni tym atakiem i że nas, Polaków, kochają – mówiła Joanna Młudzińska, przewodnicząca POSK. Ośrodek tonie w kwiatach i tych kartkach.
List Brytyjki do Polaków
Maximus Media

„Tak mi przykro słyszeć, że padliście ofiarą rasizmu i uprzedzeń! Jestem nauczycielką angielskiego i miałam przyjemność uczyć wielu polskich studentów. Jesteście ciężko pracującymi ludźmi, godnymi najwyższego szacunku. Dokładnie takimi, jakich ten kraj potrzebuje. Macie nam tak wiele do zaoferowania. Prosimy, zostańcie – i chodźcie z podniesionymi czołami. Cieszcie się wolnością, do której macie święte prawo. Czytaj więcej

logo
Fot. Screen/Facebook/Maximus Media
Polacy są mile widziani
Już słychać pierwsze głosy pracodawców, że potrzebują Polaków. Na razie w budowlance. "Brytyjska budowlanka jest zależna od emigrantów z Europy od wielu lat. Obecnie 12 procent zatrudnionych w sektorze to osoby spoza Wielkiej Brytanii. Większość z nich pochodzi z Polski, Rumunii czy Litwy. To oni pomogli odwrócić niepokojący w ostatnich latach trend w budownictwie, kiedy to 400 tys. pracowników odeszło z branży" – to głos szefa największego związku pracodawców sektora budowlanego The Federation of Master Builders, którego cytuje portal Maximus Media.
Ale to nie wszystko. Furorę zrobił młody Brytyjczyk Thomas Norman, który zapoczątkował akcję na Facebooku stając się bohaterem polskich, ale i brytyjskich mediów. Dał mocny sygnał, że Polacy w Wielkiej Brytanii są mile widziani.
logo
Fot. Screen/Facebook
Dywizjon 303 żyje
A polska historia? Ona przez Brexit nagle w Wielkiej Brytanii zaczęła odżywać. Twitter zalały dziesiątki zdjęć Dywizjonu 303, polskich lotników, i słowa uznania, mnóstwo podziękowań. Młodzi Brytyjczycy, którzy nie mieli o tym zielonego pojęcia, mogą być w szoku. I bardzo dobrze. Niech poznają historię i wkład Polaków w obronę Wielkiej Brytanii. Niezwykłe jest to, że uświadamiają im to sami Brytyjczycy. "Pomyślcie o tym, co oni dla nas zrobili" – piszą pod czarno-białymi zdjęciami z II wojny światowej.
"Guardian" skontaktował się nawet z polskim weteranem wojennym, który w Wielkiej Brytanii mieszka już ponad 70 lat i mówi, że nigdy nie spotkał się z taką nienawiścią. Do tej pory spotykał się z szacunkiem i przyjaźnią. I tak, mówi Jan Black, zawsze był traktowany polski naród.
logo
Screen/Facebook/Catrin Nye
Ten ostatni plakat z napisem "Dziękujemy, że byliście wtedy. I cieszymy się, że jesteście teraz", dziennikarka BBC znalazła przyczepiony do drzwi polskiego stowarzyszenia w Walii. Catrin Nye zamieściła post na Facebooku. Pojawiło się pod nim już ponad 700 komentarzy – pro-polskich, często wspomnieniowych. Nagle okazuje się, że tylu ludzi pamięta Polaków z tamtych czasów!
Szkoci dołączają
Do peanów pod adresem Polski dołączają Szkoci. Również pokazując, jak ważna dla nich jest Polska i że są jej przyjaciółmi.
Solidarność czuć i widać. Nie tylko hejt. I to jest piękne, że Brexit ją objawił. Bo oprócz poważniejszych sygnałów w sieci można znaleźć też takie, jak ten. Zwykłe, ludzkie. Na znak solidarności z Polską, zjeść polskie jedzenie.

napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl