
Reklama.
Zamówienia na koszulki reprezentacji Islandii płyną w tysiącach – takie zainteresowanie przeszło najśmielsze oczekiwania ich producenta. – Odkąd wygrali z Anglikami, jest istne szaleństwo. Tysiące, tysiące zamówień przychodzi ze Szkocji. Ale zainteresowana jest też cała Europa – przyznał w rozmowie z "Times" Fabrizio Tadde, przedstawiciel firmy Errea, a jego słowa obiegły już inne europejskie media.
Dlaczego ze Szkocji? Ze szczęścia, że Islandczycy tak ładnie pokonali Anglików.
Szkoci dosłownie oszaleli. A w sieci piszą, że firma Errea musiała wprowadzić dodatkową, nocna zmianę, by wyrobić z zapotrzebowaniem. Ci, którzy nie dostali koszulek na czas – mecz z Francją o półfinał już w niedzielę – znaleźli inny sposób, by pokazać, jak mocno wspierają Islandię. Plastikowe torby z islandzkiego supermarketu za 5 pensów mają wszak duży napis "Iceland". Nadają się znakomicie, założone na zwykły, niebieski t-shirt.
Przypomnijmy, Russel Crowe od początku wspierający Polskę, zapowiedział, że teraz będzie kibicował Islandii.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl