Dietetycy są zgodni i wrogo nastawieni do McDonald's. - Oferują sałatki, w porządku, ale to głównie sałata wcześniej porwana, warzywa wcześniej pokrojone, które tracą większość swoich wartości odżywczych - mówi Emilia Sienkiewicz, dietetyk z poradni Dietomedica w Warszawie. - To bardzo złe miejsce dla dzieci, frytki robione są z mączki ziemniaczanej, a nie ziemniaków. Dodatkowo wydaje mi się, że jabłka tam oferowane są jednakowej wielkości, co świadczy o tym, że nie pochodzą z ekologicznej hodowli, a to jest ważne w żywieniu dzieci - dodaje dietetyk.
Ceny w Strefie Kibica: 20 złotych za kiełbaskę, 12 za hot-doga, 8 za piwo. Przez miesiąc czeka nas Euro-zdzierstwo?
- Dopóki będzie to masówka, żaden kartonik mleka czy jabłko tego nie zmienią - tłumaczy Patrycja Wołoskowicz, dietetyk z poradni Halsa. A jak tego typu jedzenie ma się do alkoholu? Przecież są mistrzostwa, kibice pochłaniają ogromne ilości piwa i innych trunków. Czy fast food może spotęgować zniszczenia w organizmie w połączeniu z piciem? - Alkohol zaburza przemianę materii, puszka piwa ma 200 kcal, po dorzuceniu do tego fast fooda pojawi się problem nie tylko utrzymania wagi, ale uszkadzania żołądka. Jeśli ktoś już musi jeść coś niezdrowego, kebab będzie lepszym wyborem niż McDonald's - dodaje Patrycja Wołoskowicz.