Minister Macierewicz postawił na swoim. Obok nazwisk żołnierzy poległych w II WŚ odczytane zostaną nazwiska ofiar wypadku lotniczego w Smoleńsku.
Minister Macierewicz postawił na swoim. Obok nazwisk żołnierzy poległych w II WŚ odczytane zostaną nazwiska ofiar wypadku lotniczego w Smoleńsku. fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Reklama.
Przypomnijmy, że na rozkaz ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, tzw. apel smoleński ma być elementem wszystkich uroczystości z udziałem wojska. I właśnie na to, że jest to transakcja wiązana, zwraca uwagę jeden z organizatorów.
– Jeżeli oprawę zapewnia wojsko, ma ono odgórny rozkaz, aby taki apel znalazł się w programie. Jeśli się więc godzimy na udział wojska, musimy się także godzić na apel – powiedzieli "Dziennikowi Bałtyckiemu" współorganizatorzy widowiska, Fundacja "Szarża pod Krajantami". Z kolei zdaniem Zbigniewa Szczepańskiego, wójta Chojnic, nie należy mieszać II Wojny Światowej ze Smoleńskiem. Fundacja zwraca jednak uwagę na to, że apel smoleński będzie wygłoszony w "kompromisowej", czyli skróconej formie.
Jak zwraca uwagę "Dziennik Bałtycki", wpływ na przebieg uroczystości może mieć fakt, że kierowane przez Macierewicza MON przekazało w tym roku na widowisko rekordowo wysoką dotację w kwocie 30 tys. zł.
Decyzja Macierewicza, by odczytywać nazwiska ofiar katastrofy lotniczej za każdym razem, gdy w uroczystościach asystuje wojsko, budzi wiele kontrowersji nawet wśród sympatyków Prawa i Sprawiedliwości. Kilka tygodni temu poznaniacy głośno wyrazili swoje niezadowolenie na obchodach Poznańskiego Czerwca'56, gdy minister Macierewicz przeforsował lekturę nazwisk ofiar wypadku lotniczego.