
– Dysponujemy teraz prawdziwymi dowodami, w tym tymi, które ukrywała komisja Millera – powiedział "Rzeczpospolitej" minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz. Owe dowody mają potwierdzić hipotezy, jakimi przez lata raczył opinię publiczną. W przyszłym miesiącu nią wstrząsną.
REKLAMA
"Dzisiaj wybór nie dotyczy tego, czy to polscy piloci zawinili przy katastrofie smoleńskiej lub czy był to zamach, lecz tego, czy rozpad samolotu prezydenckiego dokonał się w powietrzu dlatego, że dopuszczono świadomie samolot z wadą techniczną do takiego lotu, czy też mieliśmy do czynienia z umyślnymi działaniami mającymi na celu zniszczenie tego samolotu w powietrzu" – dowiadujemy się z rozmowy z Macierewiczem. On sam uważa za oczywisty fakt, że "rosyjscy nawigatorzy i moskiewscy decydenci" chcieli doprowadzić do katastrofy Tu-154.
Wygląda na to, że minister wreszcie zatryumfuje. Dla niego nie ma hipotez dotyczących tragedii, są tylko dowody, że daleko jej do zwykłego wypadku. "Mamy wstrząsające wyznania członków tej komisji [komisja Millera - red.]. A także nowe nagrania załogi tupolewa, które do tej pory nie były znane" – podkreśla i deklaruje, że będzie można posłuchać ich, uwaga, "nieostateczną wersję" i niepochodzącą z kokpitu. Wystarczającą jednak, by wyciągnąć odpowiednie, zgodne z przekonaniami ministra wnioski.
– Oczywiście mam świadomość, że są tacy ludzie, którzy nigdy nie przyjmą prawdy o tym, co się wówczas stało. Powód jest prosty: ten materiał ich właśnie obciąża odpowiedzialnością za tę tragedię – tak Macierewicz kończy swoją wypowiedź o wstrząsającym materiale dowodowym. Interesujące, że udział w pozyskaniu go przypisuje Bartłomiejowi Misiewiczowi.
Minister długo nie chciał wyjaśnić, czemu odznaczył złotym medalem za zasługi dla obronności kraju 25-latka. Teraz znalazł doskonałe wytłumaczenie. Otóż, były pomocnik aptekarza przez 6 lat był sekretarzem komisji smoleńskiej. – I to dzięki niemu zebraliśmy dowody pokazujące rosyjską odpowiedzialność za śmierć polskiej elity narodowej – podkreślił szef MON. A to tylko wierzchołek góry jego osiągnięć. Młody rzecznik wyrasta na wybawcę kontrwywiadu, pogromcę przestępców i spiskujących obcych służb.
źródło: rp.pl
