Absolwent iberystyki pracuje jako dźwiękowiec przy filmach, germanistka jest office managerem, a psycholog pracuje jako dziennikarz. To nieodosobnione przypadki. Polacy coraz rzadziej pracują w swoim zawodzie. Na zatrudnienie mogą liczyć również ci, którzy studiów nie skończyli. Grunt, żeby mieli doświadczenie, bo to biorą pod uwagę pracodawcy. Szczególni ci w międzynarodowych firmach.
Tylko naiwni nadal myślą, że skończone studia wystarczą, żeby dostać pracę. Okazuje się, że dyplom absolwenta jest ważny, ale nie we wszystkich branżach. Coraz rzadziej zwraca się na niego uwagę w międzynarodowych firmach, w których managerem w dziale HR jest obcokrajowiec.
Dyplom kontra umiejętności
Według ekspertów, w międzynarodowych korporacjach liczy się doświadczenie i umiejętności rekrutowanego kandydata. - Jeśli managerem w dziale HR międzynarodowej firmy jest obcokrajowiec, to zwraca zdecydowanie mniejszą uwagę na
wykształcenie. Nadal robią to jednak polscy managerowie w dziale HR - przyznaje w rozmowie z naTemat Lidia Król z firmy Human Resources Poland, zajmującej się rekrutacją i doradztwem personalnym. Jej zdaniem, wynika to z faktu, że Polacy nadal oceniają ludzi przez pryzmat wykształcenia, a nie umiejętności i doświadczenia.
Co wobec tego jest brane pod uwagę podczas rekrutacji pracowników? - Istotne są trzy rzeczy: odbyte staże, praktyki i dyspozycyjność. W dyspozycyjności nie mam na myśli zostawania po godzinach, ale zdolność realizacji kilku projektów jednocześnie. Doceniamy tych, którzy potrafią spojrzeć na pracę szerzej - podkreśla Lidia Król- Wykształcenie jest istotne, ale liczą się praktyki, staże, kursy szybkiego pisania - dodaje.
Kursy szybkiego pisania są ważne na każdym stanowisku. HR-owcy biorą pod uwagę również umiejętność pracy w grupie, realizację projektów w terminie.
Nie oznacza to jednak, że skończone studia nie mają znaczenia. - Wykształcenie jest bardzo ważne. Bierzemy je pod uwagę w pierwszym etapie selekcji. Zależy to oczywiście od stanowiska, ale najpierw sprawdzamy na papierze, czy kandydat ma odpowiednie kwalifikacje. W drugiej kolejności oceniane są odbyte staże - przyznaje Lidia Król.
Brak magistra nie dyskwalifikuje
Jednak osoba, która nie ma dyplomu ukończenia studiów, ale ma doświadczenie i dobyła staże, nie jest zdyskwalifikowana w procesie rekrutacji. - Ostatnio rekrutowaliśmy pracownika na wysokie stanowisko menadżerskie w dużej międzynarodowej firmie. Dostała je osoba, która skończyła jedynie liceum. A to dlatego, że miała świetne doświadczenie, które zebrała przez lata pracy - wyjaśnia Lidia Król.
Dominika Staniewicz, ekspert BCC ds. rynku pracy, uważa, że to czy wykształcenie jest brane pod uwagę, zależy od tego, w którym momencie życia jesteśmy. - Jak wchodzimy na rynek pracy, wykształcenie ma znaczenie. Jeśli kończyliśmy finanse i ubiegamy się o pracę w bankowości, mamy większe szanse niż ktoś, kto kończył ogrodnictwo. Wykształcenie jest ważne, jeśli jesteśmy tuż po studiach i jeśli ubiegamy się o kierunki specjalistyczne - podkreśla Staniewicz. Według niej, nie jest już jednak tak ważne, kiedy mamy 35 lat i doświadczenie zawodowe.
Są branże, w których HR-owcy traktują wykształcenie z przymrużeniem oka. Dyplom nie odgrywa większej roli np. w usługach, nie ma też większego znaczenia na stanowiskach sprzedażowych. Tutaj liczy się przede wszystkim otwartość i zaangażowanie.
Zdaniem Lidii Król, jeśli studenci chcą robić jakieś dodatkowe szkolenia i studia powinni decydować się właśnie na sprzedażowe, bo w tej chwili praktycznie wszystkie branże opierają się na sprzedaży.
Nietrafione studia
To, że Polacy coraz rzadziej pracują w zawodzie, wynika również z faktu, że zmieniło się podejście do pracy. - Młodzi są coraz mniej zaangażowaniu w pracę i przywiązani do branży tak, jak to było kiedyś. Sami szukają pracy w innym zawodzie, jeśli nie odpowiada im wynagrodzenie w tej związanej z ukończonymi studiami - zaznacza Lidia Król.
Co więcej, młodzi należą do społeczeństwa tzw. podwyższonego ryzyka, bo idąc na studia, nie mają pewności, że ich kierunek będzie miał za pięć lat rację bytu. Dlatego
specjaliści podkreślają, że bardzo ważny jest wybór kierunku studiów. Ich zdaniem, zupełnie niepotrzebnie studenci upierają się przy studiowaniu dwóch kierunków równocześnie. Przy obecnym rynku pracy, który się zmienia bardzo dynamicznie, zdecydowanie lepiej jest skończyć drugi kierunek podyplomowo, bo wtedy wybierzemy go rozsądniej dostosowując do rynku.
- W opinii pracodawców wystarczy jeden kierunek studiów, ale młodzi powinni szukać niszy i dobierać studia według zapotrzebowania na zawody - podkreśla Król.
Techniczni tylko z dyplomem
Tym bardziej, że nadal są branże, w których bez dyplomu nie mamy praktycznie żadnej szansy na zatrudnienie. Dyplom jest nadal niezwykle ważny na stanowiskach technicznych. - Jest to podstawowy element rekrutacyjny na stanowiska inżynieryjne, prawnicze i medyczne - wymienia Lidia Król.
Specjaliści przyznają, że wykształcenie humanistyczne jest istotne, bo rozwija osobowość, ale jest z nim zdecydowanie trudniej znaleźć pracę. Z tego powodu ci, którzy decydują się na takie studia, powinni w ich trakcie intensywnie skupić się na zdobywaniu doświadczenia, bo prawdopodobnie to zaważy na tym, czy w przyszłości dostaną pracę.
- Doświadczenie zawodowe zdecydowanie pomaga. Wiadomo, że kończąc studia nie dostaje się od razu stanowisk kierowniczych, ale zebrane doświadczenie sprawia, że młodzi płynnie wchodzą na rynek pracy, co im niezwykle pomaga - podkreśla Dominika Staniewicz.