Minister Piotr Gliński nie nadaje się na bohatera
Minister Piotr Gliński nie nadaje się na bohatera Fot. Przemek Wierzchowski / AG

Minister Gliński nie dlatego atakuje "Wiadomości" TVP, że nagle zaczęła ma przeszkadzać sączona od miesięcy w tym programie propaganda. Robi to, bo w końcu poczuł ją na własnej skórze. W każdej innej sprawie, która nie dotyczyła jego rodziny, umywał ręce. I to powinno służyć dziś za miarę jego przyzwoitości.

REKLAMA
Czytam, że Gliński, który w studio TVP wygarnął dziennikarzom "Wiadomości", "pokazał, że jest przyzwoitym człowiekiem", "udowodnił klasę", "jest bohaterem". Zachwytom nie ma końca, a powód jest w gruncie rzeczy jeden – PiS po raz kolejny potyka się o własne nogi, a nie ma nic lepszego (prawda?), niż obraz polityka obozu rządzącego, który wbija swoim ludziom nóż w plecy. Takie "zdrady" muszą być efektowne, a "zdrajcę" natychmiast trzeba przygarnąć pod swoje skrzydła, oznaczyć epitetami podkreślającymi jego nagle przebudzoną szlachetność.
logo
A jaki z Glińskiego jest bohater? Nie łudźmy się, że idzie na wojnę z własnym środowiskiem, bo po kilku miesiącach prymitywnej propagandy w TVP uznał, że przekroczono granicę. Nie łudźmy się, że znudziło mu się milczenie w sprawie "argumentów ad sorosum" (mityczna "kasa od Sorosa" funkcjonuje jako zarzut nie od wczoraj) i leży mu na sercu dobro organizacji pozarządowych.
Jeśli ludzie Paczuskiej z TVP przekroczyli dziś kolejną granicę, to jest to granica wyznaczająca interes Glińskiego. Minister palcem by nie kiwnął, gdyby brudy propagandy TVP nie sięgnęły jego żony, która pracuje w fundacji razem z córką Bronisława Komorowskiego. Tak, to co powiedział w "Wiadomościach" jest prawdą, ale nie świadectwem odwagi. Raczej tchórzostwa. Bo Gliński pokazał, że prawdę może powiedzieć dopiero wtedy, gdy metody od dawna używane do dyskredytowania przeciwników poczuje na własnej skórze.
Zresztą, nie zapominajmy, że to ten sam minister, który robi czystki w instytucjach kultury, sugeruje, które filmy powinny być pokazywane na festiwalach, obraża powstańców, mówiąc, że skoro są przeciwni "apelom smoleńskim", znaczy, że opiekuje się nimi Platforma Obywatelska. Tak naprawdę w wielu sprawach używa więc repertuaru środków rodem z "Wiadomości". Dlaczego? Bo żadna z jego wcześniejszych "ofiar" nie miała tyle szczęścia co Komorowska i nie pracowała z jego żoną...