"Gender wprowadzone tylnymi drzwiami". Czy rząd PiS szykuje wypowiedzenie znienawidzonej konwencji antyprzemocowej?
"Gender wprowadzone tylnymi drzwiami". Czy rząd PiS szykuje wypowiedzenie znienawidzonej konwencji antyprzemocowej? Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Zaledwie rok temu jeden z najbardziej radykalnych światopoglądowo posłów PiS Stanisław Pięta mówił w rozmowie z naTemat, że będzie namawiał partyjnych kolegów, aby się wycofać z konwencji antyprzemocowej.
Stanisław Pięta
poseł PiS

Będę też apelował o jak najszybszy audyt programów finansowanych przez ministerstwa edukacji, kultury i polityki społecznej, by nawet złotówka nie była przeznaczana na takie demoralizujące genderowe programy. Obecność tego typu aktywistów w instytucjach publicznych powinna być całkowicie ograniczona.

A jak to zrobić technicznie z tą konwencją? Ma pan już jakiś pomysł na to?

Z tego co pamiętam to była kwestia ustawy, a wcześniej podpisanie konwencji. Każda konwencja może być podpisana, ale też z każdej można wystąpić, wypisać się. Tutaj nie ma żadnych problemów technicznych.
Czytaj więcej

rozmowa z Kamilem Sikorą, naTemat.pl
Teraz wygląda na to, że słowa posła Pięty stają się ciałem. Jak ustalił w trzech niezależnych źródłach portal OKO.press w ministerstwie rodziny, pracy i polityki społecznej trwają prace nad wypowiedzeniem tej konwencji. Gdyby rząd zdążył wysłać powiadomienie do Sekretarza Generalnego Rady Europy o wypowiedzeniu konwencji do końca roku, to przestałaby ona obowiązywać 1 kwietnia 2017 r. – To byłby skandal na całą Europę – oceniła w rozmowie z OKO.press szefowa Fundacji Feminoteka Joanna Piotrowska.
Zamieszanie ideologiczne (z argumentami o "ideologii gender")z konwencją antyprzemocową Rady Europy trwa już od lat. Została ona uchwalona 2011 r. Polska podpisała ją rok później. Ale potem z ratyfikacją były problemy. Głosowania w tej sprawie były blokowane. Dopiero tuż przed wyborami w 2015 r. Sejm przyjął tę konwencję przy ostrym sprzeciwie prawicy.
logo
Przyszła premier rok temu krytykowała przyjęcie ustawy o ratyfikacji konwencji. Fot. Twitter.com/ Beata Szydło
Przyszła premier przekonywała wówczas, że konwencja wcale nie ma na celu zwalczania przemocy wobec kobiet, tylko zwalczanie tradycji i wprowadzenie do polskiego prawa nowych, niebezpiecznych pojęć. W tej kwestii PiS-owi wtórował Episkopat.
logo
Łączenie słusznej zasady przeciwdziałania przemocy z próbą niebezpiecznej ingerencji w system wychowawczy i wyznawane przez miliony rodziców w Polsce wartości, jest bardzo niepokojącym sygnałem – oświadczał wówczas Episkopat. Fot. Twitter.com/ ks. Józef Kloch
Prezydent Bronisław Komorowski podpisał konwencję w kwietniu 2015 r., pisaliśmy wówczas, co ona zmienia w sytuacji ofiar przemocy. Jeśli doniesienia o wypowiedzeniu konwencji się sprawdzą, to będzie ona obowiązywać w Polsce zaledwie dwa lata.
źródło: OKO.press