Spieszymy z pomocą prezesowi PiS. Na przykładach, aby było łatwiej przyswoić wiedzę, wyjaśniamy, czym jest pucz. Robimy to z troski o prezesa, aby nie wpadał w lęk na widok posła opozycji z kartką w Sejmie. Nie chcemy już, aby Jarosław Kaczyński był bohaterem memów za to, że porównał działalność polskiej opozycji do puczu.
Oficerowie średniego szczebla z obawy o rosnące wpływy prezydenta Recepa Erdogana, chęci ograniczenia armii i Sądu Konstytucyjnego wywołali pucz. W stolicy Turcji oddziały wojskowe zajęły sztab i siedzibę rządzącej partii. W parlamencie, rezydencji premiera trwały walki. Natomiast w Stambule opanowali lotnisko. Mieli nawet szanse zestrzelić prezydencki samolot.
Wkrótce na ulice przeciw puczystom wyszło społeczeństwo, w tym posłowie opozycji. Bilans zamachu: 312 osób zginęło, rannych 1440. Kolejne to ofiary represji. W sierpniu władze oficjalnie podały, że za powiązania z puczem zatrzymano ponad 40 tys. osób, a blisko 80 tys. straciło pracę. Zwolnienia dotknęły znaczną rzeszę nauczycieli, policjantów, sędziów i w końcu oficerów. Tymczasem dwa lata temu Kaczyński mówił, że musimy zrobić wszystko, aby Polska była drugą Turcją. Jeśli brać pod uwagę polityczne zapędy prezesa do ograniczenia roli opozycji, mediów, sądów i armii, to prawie się udało.
Egipt – 2 lipca 2013 r.
O godz. 17 wojsko odsunęło od władzy prezydenta Muhammada Mursiego. Czasowo zawieszono Konstytucję, a funkcję prezydenta powierzono przewodniczącemu Sądu Konstytucyjnego. Aresztowano ok. 300 członków radykalnego Bractwa Muzułmańskiego oraz członków powiązanych z nimi organizacji. Zamknięto również biura telewizyjne Al-Dżaziry, ale aresztowania nie zatrzymały wydarzeń. W Kairze doszło do masakry. Ocenia się, że w puczu zginęło 16 osób, kolejnych 200 zostało rannych.
Niger – 18 luty 2010.
Zbuntowane oddziały wojska zaatakowały pałac prezydencki w Niamey. Po krótkiej walce przełamali opór Gwardii Prezydenckiej i zatrzymali prezydenta, Mamadou Tandję. Natomiast walki w stolicy trwały jeszcze kilka godzin. Zginęło 10 osób. Puczyści wywieźli prezydenta i większość rządu prawdopodobnie do koszar. Na czele junty stanął major Salou Djibo. Kilka tygodni później wzmocnili swoją pozycję. Nowy premier zdymisjonował kilku gubernatorów, których zastąpili wojskowi. Następnie wymienili dyrektorów spółek państwowych. Rozpoczęły się śledztwa i posypały oskarżenia o korupcję. Niemal rok później zostały zorganizowane wolne wybory. Major Djibo otrzymał odznaczenie państwowe.
Argentyna – 24 marca 1976 r.
Władzę przejęła prawicowa junta pod wodzą gen. Jorge Videli. Dotychczasowa prezydent Argentyny, Isabela Peron i jej ministrowie zostali aresztowani. Nowo utworzona rada zakazała wszelkiej działalności politycznej. Odwołała członków Sądu Najwyższego i gubernatorów prowincjonalnych. Obecnie członkowie wojskowej rady oskarżani są o ludobójstwo.
Organizacje pozarządowe oceniają, że śmierć poniosło blisko 30 tys. osób. Udokumentowały ponad 240 przypadków odebrania rodzicom noworodków, które urodziły się w obozach dla więźniów politycznych. Do prawowitych rodziców wróciło 82 dzieci. Upadek junty zapoczątkowała przegrana wojna z Wielką Brytanią w 1982 r.
Chile – 10 na 11 września 1973 r.
Wojsko zbombardowało pałac prezydencki, a także rozgłośnię radiową. Lewicowy prezydent Chile, Salvador Allende zorganizował obronę pałacu. Do ataku przystąpiły siły lądowe. Prezydent zginął, część złapanych obrońców została zamęczona w koszarach. Według niektórych szacunków w pierwszym dniu zamachu zostało zamordowanych 3 tys. osób.
Stadion Narodowy w stolicy kraju wojskowi przekształcili w obóz koncentracyjny. Łącznie skierowano tam ponad 100 tys. osób. Przywódca puczu Augusto Pinochet rozwiązał parlament i zdelegalizował wszystkie partie, które popierały byłego prezydenta. Wkrótce też ogłosił się głową państwa.
Polska – 12–15 maja 1926 r.
Marszałek Józef Piłsudski wrócił do władz przy użyciu wiernego sobie wojska. Jak usprawiedliwiają jego zwolennicy, marszałek chciał przerwać kryzysy gabinetowe. Ciągła zmiana rządów paraliżowała walkę z ogromnymi trudnościami ekonomicznym. 12 maja Marszałek rozpoczął negocjacje z ówczesnym prezydentem Stanisławem Wojciechowskim. Zakończyły się fiaskiem. Oddziały wierne Piłsudskiemu zajęły mosty na Wiśle. W Warszawie wybuchły walki między puczystami a zwolennikami władz konstytucyjnych. Zginęło łącznie 215 żołnierzy i 164 osoby cywilne.
Po dwóch dniach siły Piłsudskiego opanowały Warszawę. Prezydent i premier podali do dymisji. W nowym rządzie marszałek przejął całość władzy nad wojskiem. Zamach zapewnił zwolennikom Piłsudskiego rządy przez kilkanaście następnych lat, aż do II Wojny Światowej.
Grudzień 1981 – czy tego nie pamięta?
Prezes Jarosław Kaczyński historię traktuje wybiórczo i pewnie jest zbyt zajętym posłem, aby zwracać uwagę na doniesienia ze świata. Dlatego wypalił posłom opozycji, że chcieli doprowadzić do puczu i wzorują się na Majdanie, ale chwila... Przecież prezes był wówczas w Kijowie.
Manifestanci doprowadzili w końcu do ustąpienia prezydenta Wiktora Janukowycza. Na Majdanie ginęli Ukraińcy. Wówczas z ust prezesa padła nie tylko pochwała Unii, dobre słowa pod adresem Ukraińców, ale i ówczesnego przewrotu na Ukrainie. Powiedział: – Jesteście potrzebni Unii Europejskiej. A dziś prezes nie tylko nie potrzebuje Ukrainy, ale też posłów opozycji. Nie chce też pamiętać, że jeden pucz już przeżył – 13 grudnia 1981 r.
A na koniec jeszcze sama definicja puczu.
Czym jest pucz?
Niezgodne z porządkiem konstytucyjnym, często z użyciem siły (zbrojny zamach stanu), przejęcie władzy politycznej w państwie przez jednostkę lub grupę osób. Do niedawna w wielu krajach Ameryki Łacińskiej i Afryki zamach stanu był najczęściej spotykaną metodą zmiany rządu.
W większości organizowane przez wysokich rangą wojskowych, w wyniku czego siły zbrojne stają się głównym aktorem wydarzeń. We współczesnych państwach nie można skutecznie przeprowadzić zamachu stanu bez udziału lub przynajmniej życzliwej neutralności wojska.
Uczestnicy zamachu stanu zmierzają przede wszystkim do opanowania środków łączności, radia, telewizji, węzłów komunikacyjnych oraz siedzib organów władzy. Szybkość działania i zaskoczenie w wielu przypadkach decydują o powodzeniu zamachu stanu.
Czytaj więcej
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl