Bukartyk się doigrał. Jego "Urywki z rozrywki" mają zniknąć z piątkowych audycji Manna w Trójce. Ale ma już na to sposób
Bukartyk się doigrał. Jego "Urywki z rozrywki" mają zniknąć z piątkowych audycji Manna w Trójce. Ale ma już na to sposób Fot. YouTube.com/ Piotr Bukartyk
Reklama.
Nocą muzyk poinformował na swoim profilu na Facebooku, że ponad 10-letnia historia jego występów w piątkowym "Zapraszamy do Trójki" w ramach audycji "Urywki z rozrywki" właśnie dobiegła końca. Zaznaczył jednak, że z anteny nie zniknie i w najbliższy piątek pojawi się w radiowym studiu w zupełnie innym charakterze – jako prywatny gość Wojciecha Manna. Bliższych szczegółów nie zdradził, zapraszając do słuchania audycji.
logo
Fot. Facebook.com/ Piotr Bukartyk
O tym, że nad piątkową audycją "Urywki z rozrywki" zawisł wielki znak zapytania, pisaliśmy na początku roku. Wówczas okazało się, że zmiany w ramówce wprowadzono od poniedziałku do czwartku, nie było jasne, co stanie się z piątkową audycją, w której występował właśnie Bukartyk.
– Do mnie nikt jeszcze nie zadzwonił z wiadomością, że mi dziękuje za współpracę. Więc może ja w tych zmianach nie zostałem uwzględniony? Mam takie poczucie, że w te piątki u Manna robię trochę za taką barykadę. Zobaczymy, jak długo – mówił wówczas muzyk w rozmowie z naTemat. Liczył, że jego te zmiany nie dotkną. Choć zdawał sobie sprawę, że niejednokrotnie igrał z ogniem. Choćby wtedy, gdy zaśpiewał na antenie "lalala, idzie sort numer dwa".
Pod koniec października Piotr Bukartyk udzielił naTemat dłuższego wywiadu (można go przeczytać tutaj). – Póki mogę, robię swoje – mówił wtedy i podkreślał, że sam nie zamierza Trójki opuszczać.
Piotr Bukartyk

Kiedy dyrektorem Trójki był Jacek Sobala to myślałem, że to koniec zabawy i kilka razy w uniesieniu miałem ochotę się oflagować i sobie pójść. Ale na szczęście były przy mnie osoby bardziej doświadczone, jakie jak Wojtek Mann. On mi powiedział coś bardzo mądrego: słuchaj, ty tu jesteś dla słuchaczy, a nie dla tych tam na górze; oni przyjdą i odejdą. Miał rację. Właśnie dlatego zostaję w Trójce także dzisiaj: bo mogę dotrzeć do tych ludzi, którzy chcą mnie słuchać. Nie chcę siedzieć na żadnej barykadzie, chcę być takim głosem rozsądku. Nie ulegam żadnej presji i robię swoje. Czytaj więcej

Słuchacze obawiają się, że takie prywatne wizyty Bukartyka w audycji Manna, mogą okazać się zgubne i dla jednego, i dla drugiego.
logo
Fot. Facebook.com/ Ratujmy Trójkę
To nie pierwsza zmiana w piątkowej audycji Wojciecha Manna. Od listopada w programie nie pojawia się Michał Nogaś z książkami "Z najwyższej półki", dziennikarz sam odszedł ze stacji. Mann natomiast nie pozwolił na inną "dobrą zmianę" w swoim programie: gdy to on jest gospodarzem porannego "Zapraszamy do Trójki", rozmów z politykami nie prowadzi prawicowy publicysta Paweł Lisicki.

AKTUALIZACJA

Piotr Bukartyk dotrzymał słowa danego słuchaczom. W piątkowy poranek tuż po godzinie 8.30 pojawił się w studiu Trójki i zaśpiewał piosenkę "Z tylu chmur", a w niej np. takie słowa: "Czy nie wystarczy to, że tyle różni nas, czy jeszcze musi dzielić? (...) Choć jedno nad nami niebo, każdy co innego widzi w tym". – Jeśli będziecie mieli panowie w przyszły piątek wolną chwilę to zapraszam – powiedział na zakończenie Wojciech Mann. – Z dziką rozkoszą – odpowiedział Bukartyk.

Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl