Reklama.
Dla marszałka Marka Kuchcińskiego to, co powiedział poseł PO Michał Szczerba, zabrzmiało jak propozycja... seksu oralnego. Kuchciński nie miał więc innej możliwości – musiał Szczerbę wykluczyć z obrad. Takie wyjaśnienie wydarzeń w Sejmie z 16 grudnia przedstawił na Facebooku Kamil Sipowicz, powołując się na przeszłość - i swoją, i pana marszałka.
Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl
Moje pokolenie pamięta, że w latach 70' ulicą rządzili gitowcy. Porozumiewali się grypserą. My hipisi, żeby przeżyć, musieliśmy znać jej zasady. Największym błędem było powiedzieć do gitowca: kochany lub kocham cię. Słowo to w grypserze znaczyło seks oralny. Za powiedzenie tego można było zostać ciężko pobitym.