
Olga Kuczyńska być może jest najbardziej znaną polską stewardessą. Prowadzi bloga, jej życie na Facebooku śledzi ponad sto tysięcy osób. Od niedawna jest na ustach wszystkich z powodu głuchoniemej dziewczyny, którą spotkała w Mumbaju i której chce pomóc. – Są tacy, którzy mówią, że to na pokaz, że to wybicie na ludzkiej krzywdzie, podczas kiedy mój blog od dawna cieszył się zainteresowaniem. Opisuję to, co mnie spotyka i co mnie ujmuje – mówi naTemat Kuczyńska.
Polka traktuje indyjską nastolatkę w pewnym sensie jak młodszą siostrę. To wynika w dużej mierze z warunków, w których przyszło jej dojrzewać. – Jest młodsza, dużo rzeczy trzeba ją uczyć, choć ona również dużo rzeczy rozumie. Chodzi raczej o dostosowanie jej do naszej cywilizacji. Slumsy to – powiem to po imieniu – zacofanie – tłumaczy mi Kuczyńska.
Szkoła jest płatna, trzeba ją opłacić. To finanse są główną barierą. Pooja przeważnie siedzi w slumsie 24 godziny na dobę. Teraz próbujemy dokonać radykalnych zmian, żeby jej życie stało się lepsze.
– Pomagam po to, bo tak czuję. A piszę o tym, bo staram się na blogu pokazać to, co jest najważniejsze, co jest moją codziennością – mówi mi autorka bloga.
I zapewne ma rację, ponieważ jej historia z Pooją dopiero się zaczyna. Jak przekonuje mnie, na razie nie wie, kiedy nastąpi moment, w którym będzie mogła powiedzieć "stop" i uzna, że Pooja już sobie poradzi.
Napisz do autora: piotr.rodzik@natemat.pl
