A miał być koniec...
Przypomnijmy, iż wcześniej w poniedziałek o konieczności rozwiązania problemu PiS z wywołującym skandale rzecznikiem MON mówili europoseł Kazimierz Maciej Ujazdowski i marszałek Senatu Stanisław Karczewski. – Mogę tylko mieć nadzieję, że rzeczywiście dobiega końca publiczna kariera tego młodego człowieka. Bo to nie tylko obciąża obóz rządzący, ale obniża zaufanie obywateli do państwa, tego typu ekstrawagancja –
oburzał się Ujazdowski w TVN24. – Być może Misiewicz został odwołany, o czym jeszcze nie wiemy –
stwierdził Karczewski w RMF FM. Kilkanaście minut po jego wyjściu ze studia rozgłośnia poinformowała, że odwołanie Misiewicza jest już pewne.