
Badania pokazują, że literatura w Polsce ma się bardzo źle, wręcz tragicznie. Polacy praktycznie nie czytają... Tymczasem ze strony rodzimych wydawców słychać: "Książki idą jak woda". I chętnie biorą się za nie filmowcy. Oto kilka przykładów tytułów w języku polskim, które niedługo trafią na mały i duży ekran.
"Pokot" - na podst. "Prowadź swój pług przez kości umarłych" Olgi Tokarczuk (Kino)
"Cztery żywioły Saszy Załuskiej" Katarzyny Bondy (Telewizja / Kino)
Jakieś dwa lata temu, stojąc w kolejce do szatni w teatrze, miałam okazję być świadkiem "zimnej awantury", jaką pewna piękna, krucha i delikatna kobieta zrobiła pani sprawdzającej zaproszenia. (...) Nie podniosła głosu, nie drgnęła jej nawet powieka, ale wokół, choć był to środek lata, nagle zrobiło się zimno. To był właśnie ten moment, kiedy kobieta-anioł na dosłownie chwilę zamieniła się w harpię. (...) Nie znam się na showbiznesie, nie mam telewizora, nie prenumeruję kolorowej prasy. Znam się natomiast na ludziach, umiem ich wyczuć (czasami). Wiedziałam jedno: tak właśnie zachowałaby się w tej sytuacji Sasza Załuska. Z powodzeniem mogłabym napisać dla niej tę scenę!
"Król" Szczepana Twardocha (Telewizja)
Szpiegowska trylogia Vincenta V. Severskiego (Telewizja)
"Ślepnąc od świateł" Jakuba Żulczyka (Telewizja)
Ale chcemy również, żeby "Ślepnąc od świateł" było mocną, może nawet brutalną w swojej szczerości - ale wypełnioną także romantyzmem i czarnym humorem – elegią o Warszawie. Opowieścią o świecie, w którym wszelkie wartości zostały odrzucone, a ludzie ze swoimi uczuciami, marzeniami, brakiem kontaktu z samym sobą, dryfują w pustkę. Być może jedyną ucieczką z tej pustki jest przyznanie się przed samym sobą, kim jest się naprawdę.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
