
Reklama.
Stopień podporucznika rezerwy otrzymali księża, którzy w czasach PRL-u zostali przymusowo wcieleni do tzw. jednostek kleryckich. Nowe honory nie wiążą się z żadnymi przywilejami przewidzianymi dla oficerów zawodowych. Patenty oficerskie wręcza ekipa rządowa, którą nie raz mówiła o przywróceniu przymusowej służby wojskowej.
Uroczystości odbyły się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. To już drugie nominacje za rządów nowego ministra obrony narodowej. W listopadzie ubiegłego roku Antoni Macierewicz odznaczył 132 księży.
Od lat uhonorowania za służbę domagali się od władz państwa duchowni. Byli oni wcielani do specjalnych jednostek, którym głównym zadaniem była zlaicyzowanie kleryków. Taką służbę odbywał m.in. ks. Jerzy Popiełuszko. Podobne szkolenie odbywali studenci innych uczelni. Zdaniem księży alumni świeckich uczelni odbywali lżejsze szkolenie i krótsze. Wielu studentów w latach 80-tych symulowało chorobę psychiczne, czy przynależność do grup wyznaniowych, aby załapać się na tzw. służbę zastępczą.
Raczej nie dziwi, że nominacje na nowych oficerów odbyły się bez zgrzytów na linii MON i kancelaria prezydenta Andrzeja Dudy. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" decyzję o awansach podjęła osobiście głowa państwa. Przypomnijmy, że 11 listopada w Święto Niepodległości planowano w wojsku nominacje generalskie. Uroczystość z udziałem prezydenta została przeniesiona na później.
Podobno dlatego, że doszło do zgrzytu między Andrzejem Dudą, a Antonim Macierewiczem.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl