
Reklama.
Materiał TV Żurawica przedstawia sytuację z 17 maja ubiegłego roku, kiedy Bartłomiej Misiewicz zjawił się na święcie 1. Batalionu Czołgów im. płk. Józefa Koczwary. Jednostka stacjonuje w Żurawicy i jest częścią 21. Brygady Strzelców Podhalańskich.
W trakcie oficjalnego apelu rzecznik MON został uhonorowany salutem od oficera meldującego gotowość pododdziałów do przeglądu. Misiewicz oczywiście – tak jak lubi – nazywany był ministrem. Kiedy mówi "czołem żołnierze!", słyszy w odpowiedzi "czołem panie ministrze!". Z kolei tuż przed wystąpieniem rzecznika MON spiker informuje, że głos zabierze "pan minister Bartłomiej Misiewicz".
A jeszcze niedawno szef MON Antoni Macierewicz mówił, że oddanie honorów Misiewiczowi w trakcie obchodów 96. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą było pojedynczym incydentem. O tym, jakim obciążeniem dla PiS są "przygody" kontrowersyjnego 26-latka, w wywiadzie dla "Do Rzeczy" mówił tymczasem sam prezes Jarosław Kaczyński.
Napisz do autora: piotr.rodzik@natemat.pl