Wiadomo już, w jaki sposób ma być odbudowywany wizerunek Polski na świecie.
Wiadomo już, w jaki sposób ma być odbudowywany wizerunek Polski na świecie. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta

Wyciekły do internetu założenia rządowej strategii budowania „marki Polska”. Wiadomo już, w jaki sposób ma być poprawiany wizerunek naszego kraju na świecie. Pomogą nam w tym światowi celebryci, rotmistrz Pilecki, polska wódka i radosne strony internetowe.

REKLAMA
O tym, że o Polsce mówi się na świecie i nie zawsze w dobrym kontekście, wiadomo nie od dziś. Wiele słych słów już padło pod adresem rządu Beaty Szydło, który w sposób jawny łamie zasady konstytucyjnego trójpodziału władzy. I pewnie zdania deputowanych do Parlamentu Europejskiego i czy członków Komisji Weneckiej tak łatwo zmienić się nie da, ale wiadomo już, jak rząd ma zamiar odbudowywać wizerunek naszego kraju.
Zdaniem opracowujących strategię budowania „marki Polska”, w opiniach o naszym kraju przeważają negatywne stereotypy, ogólny brak wiedzy, świadomości i rozpoznawalności. I to ma się zmienić. Od tej pory wszyscy polscy dyplomaci i politycy w kontaktach z obcokrajowcami mają w swoich wypowiedziach eksponować nasze dokonania. I nie chodzi tylko o to, że w Polsce jako pierwszym kraju w Europie przyznano prawa obywatelskie dla kobiet, ale też o to, że to Polacy wymyślili takie rzeczy, jak kamizelka kuloodporna czy wykrywacz min.
Celebryci, wódka i ciasteczka
Budowa wizerunku ma zostać oparta także na światowych celebrytach, którzy często z własnej i nieprzymuszonej woli rozsławiają imię Polski na świecie. Padają nawet przykłady – Rusell Crow i Hugh Laurie, którzy na portalach społecznościowych nie raz nie dwa chwalili nas za dokonania, tak sportowe (Crow), jak i … kulinarne. Crow i Laurie chwalą powszechnie polską wódkę, ale twórcy strategii od razu zakładają, że oprócz niej będziemy się też chwalić rogalami świętomarcińskimi i faworkami.
Ale żeby pokazać, że Polska to nie tylko ojczyzna „Wyborowej” i ciasteczek, duży akcent ma zostać położony na promocję kraju poprzez jego bohaterów. I nie chodzi tu o suche fakty, puste daty i nic nie znaczące dla światowej opinii publicznej wydarzenia. Według założeń rządowej strategii poprawa wizerunku Polski ma zostać dokonana poprzez budowanie pozytywnych emocji wokół postaci ważnych dla historii Polski i świata.
Nikt już nie będzie się ograniczał do pustego mówienia, że „Pilecki wielkim bohaterem był i basta”. Rotmistrz ma być przedstawiany jako jedyny człowiek, który na ochotnika pojechał do Auschwitz, żeby później uciec i zdać raport. Bitwa Warszawska będzie przedstawiana jako ta, która uratowała Europę przed komunizmem. Przekaz ma być na tyle uniwersalny, żeby trafiał do wszystkich. A do tego potrzebni są ludzie i emocje, a nie suche fakty. I właśnie na budowaniu emocji mają się skupić ci, którzy będą o Pileckim opowiadać.
Niemcom liczby, Włochom uczucie
Jest jeszcze jeden element programu, o którym warto wspomnieć. Okazuje się, że ktoś wpadł na pomysł, by do każdej nacji przemawiać w trochę inny sposób. Gdy rozmówcami będą Niemcy czy Austriacy, główny akcent ma być kładziony na fakty, liczby, technologię. Gdy Włosi – emocje budowane będą w okół ludzi, rodziny, uczuć. Dlatego w rozmowie z Niemcem mamy się chwalić wykrywaczem metali, a w rozmowie z Włochem cytować „Quo vadis”. Do tego wszystkiego wielce pomocne w budowaniu „Marki Polska” mają być przebudowane strony internetowe, które już niedługo będą wesołe i przyjazne.
Choć trudno odmówić rządowej strategii sensu, to trzeba jednak pamiętać o tym, że wiele zależeć będzie od polityków. Najbardziej wymyślna i ucieszna strona nie pomoże, gdy w rozmowie z Francuzami będziemy się chwalili tym, że to Polacy uczyli ich jeść widelcem, w rozmowie z Niemcami wykrywacz min nie zatrze antyniemieckich wypowiedzi polskich polityków. A do tego wszystkiego nad wszystkim czuwa jeszcze minister Waszczykowski, którego San Escobar stało się naprawdę światowym hitem i okazją do pośmiania się z polskiego ministra spraw zagranicznych.
źródło: oko.press.pl

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl