Żebrowski i Deląg podbijają czeskie i słowackie kina. Komedia "Wszystko albo nic" w Polsce pojawi się już w marcu
Oskar Maya
23 lutego 2017, 19:18·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 lutego 2017, 19:18
Tylko w pierwszym tygodniu film "Wszystko albo nic" czterokrotnie przebił w Czechach nominowany do Oscara "La la land" i zarobił tam dwa miliony dolarów. Komedia romantyczna z polskimi gwiazdorami jest adaptacją książki Słowaczki Evity Urbanikovej, która odpowiada także za scenariusz. – Na Słowacji i w Czechach film osiągnął tak duży sukces, że myślimy już o kontynuacji. Mam nadzieję, że spodoba się także w Polsce – mówi nam pisarka i scenarzystka.
Reklama.
"Wszystko albo nic" to historia dwóch przyjaciółek, Lindy i Wandy, które razem prowadzą niewielką księgarnię. Scenariusz układa się w prostą lecz bezpretensjonalną historię miłosną: na ulicy jedna z przyjaciółek wpada na przystojnego mężczyznę, który z pozoru wydaje się szorstki i obcesowy, a ostatecznie okazuje się długo oczekiwanym i wymarzonym ukochanym. Miłosne perypetie Lindy i Jakuba idealnie trafiły we wrażliwość i poczucie humoru czeskich i słowackich widzów.
https://youtu.be/2s5Y7SEdSrs
Autorka książki i scenariusza, Evita Urbanikova jest obecnie najbardziej poczytną słowacką pisarką. Każda z jej czternastu książek stała się bestsellerem, a autorka na swoim koncie ma już milion sprzedanych egzemplarzy. Historia jej życia także przypomina film: ponieważ nikt nie chciał wydać jej pierwszej książki, postanowiła sama założyć wydawnictwo. I oczywiście odniosła spektakularny sukces.
Do dzisiaj "Wszystko albo nic" sprzedało się w Słowacji w 200 tys. egzemplarzach. Jej wydawnictwo wydało łącznie 150 książek. Oprócz tego jest redaktorką naczelną "Evita magazine" prowadzi też własny program radiowy w słowackim Radiu Express, a prywatnie wychowuje piątkę dzieci. Jej partnerem jest Paweł, Polak pochodzący z Zaolzia.
– Pracę nad filmem "Wszystko albo nic" rozpoczęliśmy pięć lat temu. Byłam przy każdym etapie powstawania filmu. W Czechach i na Słowacji osiągnął tak wielki sukces, że myślimy już o kontynuacji. Mam nadzieję, że historie, które podbiły serca czeskich i słowackich kobiet, podbiją również serca Polek – mówi w rozmowie z naTemat.
Pomysł na zaangażowanie do filmu polskich gwiazdorów, czyli Pawła Deląga i Michała Żebrowskiego wyszedł od producenta Petra Nuneza. To klasyczna koprodukcja czesko-słowacko-polska. Oprócz Deląga i Żebrowskiego w filmie zobaczymy również Tatianę Pauhofovą znaną m.in z filmu "Janosik. Prawdziwa historia". W Polsce film będzie można zobaczyć już 17 marca, a książka już jest dostępna w polskich księgarniach.
Czy Evita Urbanikova zagrozi królującym na polskim rynku w tej tematyce Katarzynie Grocholi czy Małgorzacie Kalicińskiej? – Skąd? Królewska rodzina tylko może się powiększyć – śmieje się pytana o rywalizację o pierwszeństwo na polskim rynku.
Sukces słowackiej autorki na razie nie robi wrażenia na polskiej królowej komedii romantycznych, Katarzynie Grocholi. Zapytana przez nas, czy w Evicie widzi realną konkurencję na polskim rynku literatury kobiecej, przyznała, że słowackiego bestsellera nawet jeszcze nie czytała.
Jednak Polacy od dawna kochają czeskie komedie. Wystarczy sobie przypomnieć komercyjny sukces takich produkcji jak: "Do Czech razy sztuka", Marka Hrebejki, "Obsługiwałem angielskiego króla", Jiří Menzla, czy "Butelki zwrotne", Jana Svěráka.
Dlaczego film odniósł taki sukces w Czechach? Recepta jest prosta: świetny scenariusz oparty na bestsellerze, a także piosenka Ewy Farnej promująca ten film. Ja zresztą bardzo lubię występować w koprodukcjach tak jak to miało miejsce w tym przypadku. Czesi jak powszechnie wiadomo potrafią robić komedie. Ale to jest nie tylko komedia romantyczna, bo jest w niej miejsce na trochę głębszą refleksję.