Budząca wątpliwości kariera Bartłomieja Misiewicza nie umknęła uwadze zagranicznych mediów.
Budząca wątpliwości kariera Bartłomieja Misiewicza nie umknęła uwadze zagranicznych mediów. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
Czesi zauważają, że bliski współpracownik polskiego ministra obrony narodowej nie posiada ani odpowiedniego wykształcenia, ani doświadczenia potrzebnego do piastowania swojego stanowiska. Zauważono również fakt, że 27-latek wymagał podczas wizyt w zastępstwie Macierewicza oddawania mu honorów wojskowych. "Młody człowiek, który wcześniej pracował w aptece, teraz jest postrachem generałów" – dowiadują się Czesi. "Zachowuje się jak XVIII-wieczny polski szlachcic" – konstatuje Martin Ehl.
Dzięki temu dziennikarzowi Czesi są już doskonale zorientowani w burzliwej karierze Bartłomieja Misiewicza. Aktualne.cz przypomina o wcześniejszych skandalach z jego udziałem, które zostały szybko zmiecione pod dywan. Czesi wracają między innymi do nocnego "nalotu" na siedzibę CEK NATO w Polsce, który odbył się z jego inicjatywy. Portal przewiduje też, że ekscesy Misiewicza "są częścią większej politycznej gry", prowadzonej przez obecny rząd.
Tymczasem szef MON broni kontrowersyjnego podwładnego, jakby od tego zależało jego życie. Kilka dni temu Macierewicz wygłosił w jego obronie płomienną mowę w Sejmie. Jaka była jej treść? Nie wiadomo, ponieważ obrady zostały utajnione. Trudno pojąć, dlaczego 27-latek jest dla ministra obrony tak ważną postacią, by poświęcać mu posiedzenie sejmowej komisji obrony.

Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl

źródło: Aktualne.cz