Strefa kibica w Warszawie
Strefa kibica w Warszawie Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta

Nie jadł, nie pił, nie spał. Przez 11 nocy nie opuścił żadnego meczu Euro 2012. Jego organizm nie wytrzymał. 26-latek z Chin zmarł z wycieńczenia. To nie pierwszy taki przypadek w tym kraju.

REKLAMA
Jiang Xiaoshan, kibic piłkarski z Chin zarwał 11 nocy z rzędu, żeby obejrzeć wspólnie ze znajomymi wszystkie mecze mistrzostw piłkarskich Euro 2012. Według brytyjskiego "Daily Mail" mężczyzna w tym czasie nie jadł i nie pił nic poza alkoholem. Do tego palił bardzo dużo papierosów. Nawet trzy paczki dziennie.
Xiaoshan kibicował Anglii i Francji. Z uwagi na różnicę czasu mecze musiał oglądać w nocy. W ciągu dnia chodził do pracy. Jak donosi "Daily Mail" powołując się na chińskie media, po poniedziałkowym meczu Irlandia – Włochy mężczyzna wrócił do domu, wziął prysznic, zasnął i już się nie obudził.
Przyjaciele są w szoku, bo według nich Xiaoshan prowadził naprawdę zdrowy tryb życia. Grał nawet kiedyś w uniwersyteckiej reprezentacji w piłkę nożną. Do śmierci doprowadziło go jednak skrajne wycieńczenie organizmu, a także duża dawka alkoholu i nikotyny, które osłabiły jego system immunologiczny.
"Daily Mail" przypomina, że to nie pierwszy tak tragiczny przypadek w Chinach. Podczas mistrzostwa świata w 2010 i 2006 z wycieńczenia zmarło troje Chińczyków. Coraz więcej młodych obywateli tego kraju jest również uzależnionych od gier wideo. Wielu Chińczyków siedzi przed komputerami po nocach. Z tego powodu wprowadzono specjalny zakaz dla osób poniżej 16 roku życia. Nie mogą grać w gry w miejscach publicznych między północą a szóstą rano. Mają także limity dzienne – cztery godziny.
Przeczytaj o ordynatorze oddziału dziecięcego, który padł z przepracowania po 27 godzinach pracy