Pamięć Holendrów robi wrażenie. Jest jakby inna, wywołuje duże emocje, pokazuje też, jak bardzo jest dla nich ważna. Dopiero co słyszeliśmy, jak osuszyli kawał morza, by upamiętnić polskich lotników. Operacja ogromna, kosztowna, skomplikowana logistyczne, ale zapał też był olbrzymi i zakończył się sukcesem. Ze sztucznego jeziora, które kiedyś było częścią Morza Północnego, wydobyto nie tylko wrak bombowca z 305. Dywizjonu Bombowego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego "Ziemi Wielkopolskiej”, który został zestrzelony 8 maja 1941 roku, ale też ciała lotników, które pochowano potem na cmentarzu. Więcej
o tym pisaliśmy tutaj.