W Katowicach trwa Kongres Prawników Polskich – do
śląskiej metropolii przyjechało prawie półtora tysiąca sędziów, prokuratorów, radców prawnych,
adwokatów, komorników. – Jeżeli ktoś chciałby w tej chwili usprawnić wymiar sprawiedliwości, to jest - o ile dobrze pamiętam - 600 wakatów, które trzeba obsadzić. To najprostszy ruch, by wymiar sprawiedliwości działał lepiej – mówi w rozmowie z naTemat Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych.
Reformy ministra Ziobry budzą wielkie kontrowersje w środowisku prawniczym. Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze są bardzo szybko wdrażane. Po drugie bez konsultacji ze środowiskiem i samorządami prawniczymi. A przecież to my pracujemy w sądach. Tymczasem zmiany w przepisach wprowadza się przy biurkach, w rządowych gabinetach. I w ciągu kliku tygodni są przeprowadzane przez ścieżkę legislacyjną. To rodzi wiele wątpliwości.
Poza tym, proponowany tryb powoływania sędziów może doprowadzić do upartyjnienia wymiaru sprawiedliwości. Bo to posłowie będą powoływać sędziów, a minister prezesów sądów. Słyszymy, że ma to wpłynąć na usprawnienie pracy wymiaru sprawiedliwości, ale tak naprawdę chodzi tutaj wyłącznie o kwestie personalne.
Dlaczego?
Te reformy mogą doprowadzić do wymiany prezesów wszystkich sądów okręgowych, rejonowych. Bo takie kompetencje będzie miał minister sprawiedliwości. Pojawiają się więc pytania, czy proponowane zmiany, takie jak wymiana obecnej kadry kierowniczej i dopuszczenie prokuratorów do sprawowania funkcji prezesów sądów, będą skuteczne? Czy nie chodzi tylko o to żeby upolitycznić wymiar sprawiedliwości, upartyjnić sędziów?
Bo nie będzie to miało przecież żadnego wpływu na sprawność i szybkość działania wymiaru sprawiedliwości. Tym bardziej, że jeżeli ktoś chciałby w tej chwili usprawnić wymiar sprawiedliwości, to jest - o ile dobrze pamiętam - 600 wakatów, które trzeba obsadzić. To najprostszy ruch, by wymiar sprawiedliwości działał lepiej. Mniej lub bardziej fasadowe reformy usiłowało przeprowadzić już wielu ministrów i nic z tego nie wychodziło, statystyki tkwiły w miejscu.
Rozumiem, że będziecie chcieli wyrazić głośny sprzeciw wobec reform Ziobry i pomysłów na ręczne sterowanie sądami?
Nie prowokowałbym, co znajdzie się w uchwale końcowej. Zdecydują o tym głosy uczestników kongresu. Ale z całą pewnością będziemy o tym żywo dyskutować i na pewno pojawi się wiele emocji. Warto jednak żebyśmy starali się na spokojnie o tym porozmawiać Kongres zaprosił wszystkie osoby, które odgrywają kluczowe role w procesie legislacyjnym. Zostali zaproszeni prezydent, minister sprawiedliwości, marszałkowie Sejmu i Senatu.
Macie już potwierdzenie, czy ktoś z władz pojawi się na kongresie?
Mamy potwierdzenie, że będzie przedstawiciel prezydenta. Nie mamy potwierdzenia, by pojawił się ktoś z resortu sprawiedliwości.
Czy środowisko prawnicze mówi dzisiaj jednym głosem?
Ten kongres jest wynikiem podobnego myślenia, ale w przeszłości nie było jeszcze takiego wydarzenia żeby sędziowie, radcy, adwokaci, komornicy, prokuratorzy rozmawiali na jednej sali. Zobaczymy więc, jak będzie przebiegała dyskusja. Chcemy zostać zauważeni, chcemy pokazać, że nasz głos się liczy.
Nie słychać wsparcia obywateli dla środowiska prawniczego. Reformy Ziobry spotykają się w najlepszym razie z obojętnością w społeczeństwie, żeby nie mówić o cichym przyzwoleniu na jakiekolwiek zmiany.
Wymiar sprawiedliwości nigdy nie miał pozytywnej prasy. I jest też część prawdy w tym, że potrzebuje zmian. Z drugiej strony, informacje wysyłane do mediów ze strony władzy nie wpływają na wzrost zaufania do sędziów. Nie jest dobrze gdy używa się pojedynczych przypadków do deprecjonowania pozycji wszystkich sędziów w społeczeństwie, czy w państwie. To się żadnej władzy nie opłaca, ponieważ każdy urzędnik państwowy potrzebuje autorytetu i odpowiedniego poziomu zaufania.
A z zaufaniem w Polsce jest bardzo marnie. Jesteśmy na przedostatnim miejscu w Europie jeśli chodzi o poziom zaufania. Prawie 90 proc. Polaków uważa, że nie można wierzyć osobie, którą się spotyka pierwszy raz. Polacy mają też problem z autorytetami. Autorytetów szukamy w najbliższej rodzinie. A więc taka nagonka w mediach na poszczególnych sędziów powoduje, że niski poziom zaufania do całej grupy zawodowej staje jeszcze niższy. Ale generalizowanie niszczy poziom zaufania potrzebny do tego, żeby wykonywać każdą funkcję państwową.
Może ta narracja narzucona przez PiS, że sędziowie to nadzwyczajna kasta, która funkcjonuje na specjalnych zasadach trafiła na podatny grunt?
Szalenie łatwo jest używać różnych przymiotników i etykietować ludzi. To robią politycy nie tylko w Polsce. Ułatwia to zarządzanie i trudno z takimi etykietkami walczyć. Ale ja traktuję to w kategoriach celowych działań socjotechnicznych. Ma to służyć określonym celom politycznym.
Czy jako środowisko liczycie jeszcze na to, że niektóre pomysły Ziobry uda się skorygować, czy zablokować?
Trudno powiedzieć. Władzy nikt nie jest w stanie zmusić do tego żeby usiadła i rozmawiała. Zobaczymy co wydarzy się w Katowicach. My nie jesteśmy też w stanie zmusić nikogo żeby wycofał reformy. Ten kongres jest gestem wyciągniętej ręki, apelujemy żeby usiąść i rozmawiać. Nie organizujemy ulicznej manifestacji tyko chcemy rozmawiać.