
Tego można było się spodziewać. Polscy artyści jak jeden mąż rezygnują z udziału w upolitycznionym festiwalu opolskim. Andrzej Piaseczny miał świętować tam 25-lecie kariery, ale nie będzie. "Nie mogę pozostać głuchy na to, co dzieje się wokół tegorocznej edycji festiwalu" – tak popularny "Piasek" informuje o powodach wycofania się z 54. KFFP w Opolu.
REKLAMA
"Ci z Was, którzy towarzyszą mojej artystycznej drodze od wielu lat, wiedzą jak ogromnie cieszyłem się na świętowanie z Wami Jubileuszu 25-lecia. Na dzielenie się radością z muzyki w miejscu do tego idealnym, tam gdzie rodziły się największe talenty i gdzie składano hołd pamięci artystów, którzy przemijają pozostawiając w nas najpiękniejsze dźwięki" – napisał Andrzej Piaseczny. "W Opolu, prawdziwej stolicy piosenki. W Opolu, gdzie artyści zawsze stali ponad podziałami. Do ostatniej chwili miałem nadzieję na to, że tak właśnie się stanie że i tym razem muzyką uda nam się przezwyciężyć tak głęboki podział w naszej Ojczyźnie" – dodał.
W ten sposób Piaseczny daje znać, że zrywa współpracę z telewizją publiczną, jak wcześniej zrobiły to Maryla Rodowicz, Kayah czy Katarzyna Nosowska. Zaraz po nich podobną decyzję podjęli zespół Audiofeels, Kasia Popowska, Michał Szpak i Kasia Cerekwicka.
"Pozwólcie proszę, że dalej będę nosił w sobie tę naiwność, która jest jak mi się wydaję częścią każdej wrażliwej natury. Nie mogę jednak pozostać głuchy, na to co dzieje się wokół tegorocznej edycji festiwalu i wiem, że wielu moich Przyjaciół oczekuje ode mnie gestu solidarności, gestu przyzwoitego człowieka, którym zawsze byłem i będę" – czytamy w oświadczeniu Andrzeja Piasecznego.
Teraz wielu fanów polskiej muzyki fanów na podobne oświadczenie mającego zagrać w Opolu zespołu Zakopower, któremu należąca do Kayah wytwórnia wydaje płyty. Nadejście moment, w którym Sebastian Karpiel-Bułecka i spółka zrezygnują z udziału w festiwalu może być tylko kwestią czasu.
