Reklama.
Jacek Kurski przyjął zaproszenie Danuty Holeckiej do studia "Wiadomości". Celem wywiadu było wyjaśnienie widzom, że to nie TVP odpowiada za opolski skandal. Zdaniem ekipy z Woronicza, winnym jest przede wszystkim prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. Holecka podkreślała, że to polityk wspierający Bronisława Komorowskiego.
– Jestem w ogóle porażony, że w takim dniu, w którym opłakujemy śmierć wybitnego artysty, prezydent bezprawnie, bez żadnych podstaw prawnych zrywa umowę z telewizją – mówił Jacek Kurski. Prezes TVP tłumaczył, że mogli razem stworzyć koncert ku czci Zbigniewa Wodeckiego w miejsce odwołanego jubileuszu Maryli Rodowicz. – Myślę, że robi wielką krzywdę Opolu i ponosi historyczną odpowiedzialność – mówił o prezydencie Opola.
Według prezesa TVP, Arkadiusz Wiśniewski "od miesięcy zwlekał z podpisaniem nowej umowy". – Dopiero 28 kwietnia udało mi się z gardła wydrzeć podpis – twierdził Jacek Kurski. – Próbował cały czas ingerować w treść zaproszonych artystów, cały czas wyczuwałem niechęć wobec zaproszenia Jana Pietrzaka – wybitnego barda polskiej wolności, 'żeby Polska była Polską' i cały czas unosił się posmak czegoś, że Opolu się nie podoba – utyskiwał.
Kurski wyraził potem nadzieję, że "obronimy polską muzykę i nie pozwolimy jej upolitycznić, a ci, którzy wywołali fake na temat czarnej listy poniosą odpowiedzialność za ten skandal". Danuta Holecka usłyszała również, że "TVP jest dla wszystkich" i nie ma tam cenzury, a jedynym powodem, dla którego Maryla Rodowicz zrezygnowała z udziału była śmierć jej matki. A Kayah była "nieustannym gościem telewizji".
– Wiedziano, że Opole będzie gigantycznym sukcesem, postanowiono nam to rozwalić, ale niedoczekanie! TVP organizuje festiwal polskiej piosenki w innym mieście – oświadczył wreszcie prezes Kurski. Gdzie się odbędzie? Zgłosiło się ponoć kilka miast, wybór na któreś padnie jeszcze w tym tygodniu.