Gen. Wiesław Kukuła przekonuje, że tworzy WOT na takich samych zasadach, jak budowano Armię Krajową.
Gen. Wiesław Kukuła przekonuje, że tworzy WOT na takich samych zasadach, jak budowano Armię Krajową. Sławomir Kamiński / AG

Co chwila przez media przetacza się głos oburzenia wobec decyzji szefa MON. Specjaliści załamują ręce patrząc, jak codziennie słabnie potencjał regularnej armii, tymczasem wszystko wskazuje na to, że to część planu. Ministerstwo tworzy nową Armię Krajową, przygotowując ją do działań partyzanckich, a partyzantom śmigłowce nie są potrzebne.

REKLAMA
Miały być śmigłowce? Nie ma. Miały być pojazdy Gepard i czołg Anders? Nie będzie. Miały być... no właśnie, wiele "miało być”, obietnicom ministra Macierewicza nie ma końca, obiecał już nawet podwodne lotniskowce. Oficerowie regularnej armii, ci którzy jeszcze nie zdecydowali się złożyć dymisji, skarżą się, iż z dnia na dzień słabnie siła polskiej armii. Ale nie można wykluczyć, że to dopiero początek tego procesu. Dowodzi tego wywiad, jakiego udzielił "Dziennikowi Gazecie Prawnej" dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej Wiesław Kukuła.
Minister Macierewicz wielokrotnie przekonywał, że WOT mają być dodatkową, piątą formacją polskiej armii, równorzędną wobec wojsk lądowych, lotnictwa, marynarki i sił specjalnych. Miała to być nasza rodzima wersja amerykańskiej Gwardii Narodowej, wsparcie dla regularnego wojska. Złośliwi od początku ochotników do WOT nazywali partyzantami Macierewicza i okazuje się, że nie bez racji.
Wiesław Kukuła wyjaśnia, że żołnierze WOT są szkoleni według podobnych zasad, według których szkolono żołnierzy Armii Krajowej. – Jeśli doszłoby do konfliktu, to całemu społeczeństwu trzeba dać narzędzia, umiejętności i zasoby w postaci broni, żeby mogło prowadzić walkę, żeby nie musiało jak kiedyś AK budować pod lufami wrogów – twierdzi Kukuła. – Tym się różnimy od AK, że mamy broń i amunicję – chwali się Kukuła w wywiadzie dla "DGP". Przy czym dowódca WOT przyznaje, że w ciągu 16 dni szkolenia każdy żołnierz wystrzeli około 100 razy, czyli trochę więcej niż przeciętny członek Grup Szturmowych Armii Krajowej.
Czym będą oddziały WOT? Kukuła zdaje się wierzyć, że jego żołnierze, wykazując się podstawowymi umiejętnościami obsługi broni i znając teren, będą walczyć nie z komandosami wroga, ale z jego czołgami. Żołnierze są przygotowywani do walki partyzanckiej na ograniczonym terenie. I trudno odmówić racji ministrowi Macierewiczowi, który zdecydował się anulować kontrakt na śmigłowce. Partyzantom w lesie Caracale nie przydałyby się na nic...