Jedno trzeba przyznać. Te figurki plastycznie są genialne. Ich autorka musi mieć prawdziwy talent. Twarze jak żywe, najdrobniejsze szczegóły nie do wykonania dla przeciętnego Kowalskiego, ubrania, kolory, rekwizyty – to wszystko może zrobić wrażenie. Gorzej z przekazem. Dzięki swoim figurkom Barbara Piela coraz odważniej komentuje w sieci rzeczywistość. A prawicowy internet dostaje dzięki niej niezłą pożywkę.
"Kukiełkowy Świat Basi" – pod takich hasłem satyra z opozycji funkcjonuje na Twitterze. Barbara Piela równoległa zamieszcza swoje plastyczne skecze również na Facebooku. Followuje ją około 3 tysięcy osób, ale jej humor w sieci rozchodzi się coraz bardziej – u jednych wzbudzając śmiech, u drugich niesmak. Żeby zresztą tylko. – One są przerażające – zareagował jeden z redakcyjnych kolegów.
Na plastusie przerobiła już chyba wszystkich, głównych polskich polityków. Był i Wałęsa, i Kwaśniewski, i Komorowski, Petru, Schetyna, Giertych, Kukiz, Tusk, Kopacz....na Kaliszu kończąc. Była Janda, Olbrychski i dziennikarze opozycyjnych mediów. A także Merkel, Timmermans, a ostatnio Juncker. Nie zabrakło Macrona i jego żony. Taki świat stworzyła Barbara Piela. Jak pisze o sobie w sieci: tłumacz patentu z miejscowości Kaczorgi Stare. Z wykształcenia chemik. Sądząc po produkcji, komentarzach i wpisach – wielki zwolennik "dobrej zmiany".
"Umieram ze śmiechu"
Można zażartować, że to takie "Ucho Prezesa" tylko z drugiej strony, w formie statycznej, choć jednocześnie pozornie, bo Barbara Piela ze swoich figurek tworzy całe scenki rodzajowe. Niektóre pokazuje po kilka razy, w różnych odsłonach. Na przykład ostatnio pastwi się nad Ewą Kopacz.
"Uwaga, premiera nowego odcinka!" – uprzedzają się internauci. Widać, że ma grono stałych fanów i ich liczba stale rośnie. Gdy tylko wrzuci nowy "skecz", natychmiast pojawia się: "Genialne, fenomenalne, mistrz! Brawo, co za talent! Twoje zdolności są niedoścignione!" i mnóstwo innych wyrazów uznania. "Brzuch mnie boli hahaha!!!!", "Umieram...... ze śmiechu!" Ale hejt też się przelewa, i to w dużych ilościach – pod adresem opozycji, oczywiście. Niektórzy w sieci już nazywają jej produkcję "plastelinowym gangiem". "Gang, mafia, zdrajcy i pajace" – tak ktoś podsumował.
Przy pierwszej scence o Kopacz padło, na przykład, pytanie dlaczego w lustrze nie ma odbicia Kopacz. "No, lustro jak widać nie wytrzymało" – odpowiedziała autorka. "Twarz trzeba mieć, żeby ją stracić. Basieńko jesteś genialna" – taką dyskusję wywołała.
"Ubranka sama szyję"
Chciałam spytać, jak Barbara Piela pracuje nad swoimi plastusiami, ile czasu zajmuje jej wykonanie jednego, co z nimi robi, w ogóle jakich są rozmiarów, bo tego w sieci nie widać. Jak nad nimi pracuje i skąd taki pomysł. Niestety, nie odpisała na nasze zapytanie.
Gdy jednak niedawno zamieściła Pawła Kukiza, a internauci piali z zachwytu nad precyzją szczegółów, sama napisała, że dochodzi do wprawy: "A plastusie są coraz większe, więc i precyzyjniejsze". Bardzo chętnie zresztą reaguje na pytania swoich fanów. Ludzie też chcą wiedzieć, jak ona to robi, z czego. "Z plasteliny, a ubranka sama z materiałów szyję" – odpowiada. Na Twitterze rzuciła nawet poradą dla tych, co lubią lepić: "Warto jeszcze mieszać kolory tak, żeby całkiem nie wymieszać. Wtedy wszystko wygląda bardziej naturalnie".
Z jej odpowiedzi wyłania się taki obraz. Barbara Piela na kilogramy kupuje plastelinę na Allegro. Na jedną figurkę schodzi około 1/2 kilograma plasteliny cielistej. Największy problem ma z włosami, bo muszą być naturalne. Mebelki kupuje w specjalnym sklepie. Aranżacje robi sama. Ubranka szyje igłą i nitką.
"Następny Rysio, bo już mam włosy odpowiednie"
Barbara Piela komentuje w ten sposób przede wszystkim wszystko, co nieprzychylne Prawu i Sprawiedliwości dzieje się w Polsce i za granicą. Podsumowała konwencję Nowoczesnej (Petru siedzi na drzewie i piłuje pod sobą gałąź), galę "Gazety Wyborczej" z okazji wyboru "Człowieka Roku" (Michnik wręcza Timmermansowi węża: "I jeszcze więcej jadu, Frans"), także słynne spięcie na linii marszałek Kuchciński – poseł Szczerba – to ostatnie w wersji wideo.
Nie jako plastuś, jako szmaciany Muppet Show. "To próbny muppet. Następny Rysio, bo już mam włosy odpowiednie" – uprzedziła.
W wersji 1:1 pojawił się też Jerzy Owsiak.
"Kijowski 3D w skali 1:12, w pełni elastyczny"
Tak politycznie Barbara Piela uaktywniła się na Facebooku w ubiegłym roku. Wcześniej zamieszczała mnóstwo ilustracji, humorystycznych komiksów z życia wziętych. Potem – widać to wyraźnie – po wyborach prezydenckich zaczęła robić karykatury polityków opozycji, a także przychylnych jej dziennikarzy.
Plastusie i kukiełki pojawiły się mniej więcej rok temu. Pierwsza – Mateusza Kijowskiego. "3D w skali 1:12, w pełni elastyczny" – tak zaprezentowała go Barbara Piela i natychmiast rozległo się, że to mistrzostwo świata: "Cudo! Basiu jesteś niesamowita". Potem doszedł Petru, Schetyna, Wałęsa, Kwaśniewski, Janda...
Scenki rodzajowe szybko zaczęły się rozrastać i pewnie jeszcze niejedną zobaczymy. Trochę przypominają kadry z animowanych "Sąsiadów" dla dzieci. Takie można by mieć skojarzenie, gdyby nie przekaz tego humoru.
Kim jest
W internecie nie znajdziemy wielu informacji o Barbarze Pieli. Tylko to, że jest tłumaczem, ukończyła chemię na UW w 2002 roku. Przez dwa lata pracowała w USA w słynnym laboratorium Los Alamos, do Polski wróciła 13 lat temu.
Jako tłumacz specjalizuje się m.in. w tematach: rolnictwo, biologia, biotechnologia, biochemia, energetyka, farmacja, patenty. Skąd talent plastyczny? Nie wiadomo. Jednej z internautek odpisała tylko, że lepieniem z plasteliny zajmuje się praktycznie od dziecka.